Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 455
Data premiera: 30.05.2012r.
Nie każdy jest szczęśliwy z życia, jakie
prowadzi, jednak niektórym los dopisuje, dając szansę na zmianę. Taką osobą
jest Chloe Parker – ledwie wiążąca koniec z końcem rozwódka, sprawująca opiekę
nad swoją córką i niezmiernie zauroczona twórczością Jane Austin, pisarki,
której akcja książek rozgrywa się w XIX wieku. Dzięki wygraniu castingu ma
okazję, wraz z innymi kobietami, zawalczyć o serce przystojnego i dobrze
wychowanego Sebastiana. Przenosi się do miejsca wprost wyciągniętego z książki
ulubionej autorki. Piękne suknie z gorsetami, wachlarze i nienaganna etykieta –
właśnie tak tymczasowo będzie wyglądało jej nowe życie. Z czasem nasza
bohaterka zaczyna nawiązywać coraz lepszy kontakt z bratem dżentelmena, który
miał być główną nagrodą w programie.
Książka napisana przez Karen Doornebos okazała
się być miłą i przyjemną lekturą, w której nie zabraknie sporej dawki humoru.
Głównej postaci udało się z miejsca zdobyć moją sympatię, a jej perypetie
niezwykle umilały mi czas. Przez całą lekturę miałam wrażenie, jakbym miała do
czynienia z następnym wcieleniem przesympatycznej, choć trochę ekscentrycznej
Bridget Jones, więc jak można było oprzeć się jej urokowi?
Pióro autorki jest lekkie, dlatego książkę
dobrze się czyta, jednak ma wiele wad, które odbierają czerpanie przyjemności z
lektury. „Dama w opałach” wydała mi się niedopracowana, jednak w tworze Karen
Doornebos najbardziej brakowało mi wyrazistych postaci, które na długo
zostałyby w pamięci czytelnika. Nie licząc głównej bohaterki, reszta była po
prostu bez wyrazu. Byli, bo byli, aczkolwiek nie wzbudzali we mnie żadnych
większych emocji. Ich rola była prosta – byli tłem, które uwydatniało postać
Chloe.
Najgorsze, co może zrobić pisarz, to stworzyć
książkę, która jest całkowicie przewidywalna. Jeżeli właśnie o to chodziło
autorce, to wyszło jej to doskonale.
Napisana przez nią pozycja niczym nie zadziwia czytelnika. Zarówno
zachowania bohaterki, jak i wyniku konkursu, czy też rozwoju wplecionej
historii miłosnej można się łatwo domyślić.
„Dama w opałach” nie jest lekturą
wysokiego lotu i bardzo dużo jej do tego tytułu brakuje. Jest książką do
sięgnięcia na jeden raz, która oprócz dobrej rozrywki, u boku zwariowanej
bohaterki, nie dostarczy czytelnikowi niczego więcej. Polecić mogę ją więc jedynie
osobom, które mają ochotę sięgnąć po lekką i niezobowiązującą lekturę, przy
boku, której miło spędzą czas, nie wymagając niczego więcej.
Moja ocena: 3-/6
E-booka otrzymałam od platformy woblink.com, za co serdecznie dziękuję!
E-booka otrzymałam od platformy woblink.com, za co serdecznie dziękuję!
Nie tego szukam w książkach, raczej sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A miałam takie wielkie oczekiwania do tej książki. :( Szkoda, że wyszło, jak wyszło. Nie sięgnę, od lektur oczekuję czegoś więcej. ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam nad tą książką, nawet chciałam ją kupić. Jednak odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
tulipanowo.blogspot.com
a ja nie wiem czemu, ale mam ochotę na tę książkę o.0
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałam jej opis po raz pierwszy, stwierdziłam, że to coś dla mnie, bo w świecie z lektur Austen odnajduję się świetnie :) Bałam się jednak, że będzie to właśnie takie czytadło na jeden raz...
OdpowiedzUsuńMam ją i przeczytam (kiedyś wreszcie), ale też odnoszę wrażenie, że będzie to jednorazowe czytadło:)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie .
OdpowiedzUsuńKsiążkę bardzo chciałam przeczytać ale w tej sytuacji pasuję...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, ja też spodziewałam się czegoś innego, ale nie poddałam się przeczytałam. Ostatecznie byłam nią zachwycona i zastanawiam się czy nie przeczytac jej jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuń