Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 279
Data premiery: 16.06.2012r.
Katerina od dziecka ukrywa przed wszystkimi prawdę o sobie i ciążącej
nad nią klątwie. Dzięki niezwykłym umiejętnościom jest w stanie ożywić
zmarłych, jednak bojąc się reakcji społeczeństwa, a zwłaszcza swojej
rodziny milczy. Pomimo tego, że okultyzm jest bardzo popularny w
dziewiętnastowiecznym Petersburgu, wstyd i strach sprawiają, że
dziewczyna nie chce mieć nic wspólnego ze swoim darem, pragnie jedynie
przysłużyć się ludziom i zostać lekarzem. Nie jest to takie proste,
ponieważ myślenie ówczesnych ludzi jest dość ograniczone. Sądzą, że
jedyne co powinno interesować kobietę, to rodzina oraz odbywające się
bale.
Nasza bohaterka uczęszcza do szkoły dla panien z wyższych
sfer. Ma przyjaciół i swoje życie, jednak wszystko zmienia się za sprawą
czarnogórskiej księżniczki, której rodzina znana jest z praktykowania
czarnej magii. W momencie, gdy Katerina ochrania następcę tronu przed
jednym z jej czarów, prawda o jej przekleństwie wychodzi na jaw.
Dziewczyna zostaje wplątana w intrygę, a od niej zależeć będą nie tylko
losy Petersburga, ale całej Rosji, być może nawet świata. Będzie musiała
dokonać wyboru pomiędzy oschłym carewiczem Jurijem a przyszłym
następcą tronu vladików z Czarnogóry. Czasu jest coraz mniej, a z każdym
kolejnym dniem liczba ludzi, którzy padają ofiarą armii nieumarłych
żołnierzy rośnie.
Opowieść o dziewiętnastowiecznym Petersburgu
oczarowuje i porywa czytelnika od pierwszej strony. Jest to z pewnością
zasługa interesującej historii, ale przede wszystkim zastosowanego
języka. Pióro autorki jest lekkie, jednak jego największą zaletą jest
umiejętność oddania klimatu XIX - wiecznej Rosji. Ograniczony sposób
myślenia ludzi z wyższych sfer, dla których ważne są jedynie moda oraz
bale, plotkowanie i knucie intryg, to wszystko zostało przedstawione w
mistrzowski sposób.
Robin Bridges do napisania tej historii
wykorzystała wiele różnych motywów, które idealnie ze sobą współgrają.
Społeczeństwo zostało niejako podzielone: jedni należą do Jasnego Dworu,
a drudzy do Mrocznego. Każdy jest winien całkowite posłuszeństwo i
lojalność carowi, aczkolwiek – jak to często bywa – wszędzie znajdą się
spiskowcy, chcący pozbawić go tronu. Każda z opisanych postaci jest
inna, a przy tym bardzo wyrazista. Jedni będą wzbudzać w nas niechęć,
drudzy sympatię, tak jak w przypadku głównej bohaterki.
Czytelnik
ma możliwość poznawać zwyczaje i etykietę ówczesnej elity, ale również
magiczne istoty, które zaczynają pojawiać się na drodze Kateriny.
Zarówno dla niej, jak i dla nas – czytelników, ten magiczny świat
zaczyna stawać otworem. Będziemy mieli okazję spotkać m.in. ożywiaki,
faerie, vladiki, a więc jedną z odmian wampirów. Z początku obawiałam
się, że autorka przekroczy granicę i tych wszystkich magicznych
elementów będzie zbyt dużo, jednak wszystko zostało na tyle wyważone, że
nie podchodzi pod śmieszność, czy też parodię. Niezmiernie ucieszył
mnie fakt, że opisane wampiry nie są miłymi istotami. Ciekawym
urozmaiceniem jest wprowadzenie ich różnych odmian. Chociaż urody im nie
brakuje, to już gorzej bywa z ciepłymi uczuciami, takimi jak
współczucie czy też miłość. Są niebezpieczne i nie można im ufać.
Piękna
oprawa graficzna, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, przyciąga wzrok
potencjalnego obserwatora, jednak książka napisana przez Robin Bridges
nie jest pozbawiona wad. Opisany wątek miłosny jest przewidywalny i
stosunkowo płytki, przez co odnosi się wrażenie, że z dnia na dzień
uczucia Kateriny ulegają zmianie. Akcja nie zawsze była szybka,
momentami lektura nużyła i stawała się przewidywalna, zwłaszcza że na
ogół wszystko rozgrywało się na urządzanych balach.
Podsumowując,
„Nadciąga Burza” okazała się wartym uwagi debiutem, przepełnionym magią i
wspaniałą rosyjską atmosferą. Dzięki niej, każdy ma możliwość poczuć na
własnej skórze uroki dziewiętnastowiecznego Petersburga, w którym nie
brakuje intryg i sekretów. Książka jest idealnym rozwiązaniem dla osób,
które poszukują przyjemnej i wciągającej odskoczni od rzeczywistości.
Wątek miłosny nie wychodzi na pierwszy plan, jest jedynie urozmaiceniem,
dlatego mogą sięgnąć po nią zarówno fani jak i przeciwnicy miłosnych
historii.
Moja ocena: 5/6
Książkę otrzymałam od Upadli.pl, za co serdecznie dziękuję!
Posiadam i nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Tobie się spodoba. ;-)
OdpowiedzUsuńAleż ja chcę przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńz chęcią widziałabym ją na swojej półce :)
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie mnie do tej książki ciągnie, ale zobaczymy... ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńHm... przeraża mnie czas i miejsce akcji, nie przepadam za takimi pozycjami. Natomiast recenzja piękna!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzją. W najbliższym czasie postaram się ją przeczytać (:
OdpowiedzUsuńOj chyba pragnę tej książki :)
OdpowiedzUsuńJest na czele listy moich czytelniczych priorytetów:)Straszną mam na nią ochotę:)
OdpowiedzUsuńOstatnio na książki z tego wydawnictwa patrze bardziej przychylnym okiem. Całkiem możliwe, że i po tę sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZ każdą kolejną recenzją, moja chęć na przeczytanie tej książki rośnie ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz swietne recenzje!
OdpowiedzUsuńZZ pewnością przeczytam. Jestem do niej bardzo pozytywnie nastawiona. :D
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńJednak tymczasowo jest to niemożliwe;(
Pozdrawiam!
Muszę mieć!!
OdpowiedzUsuńNie pałam wprawdzie sympatią do XIX wiecznej Rosji, niemniej książka zapowiada się całkiem ciekawie. Może przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać! :D Nie mogę sobie odpuścić po tylu dobrych recenzjach. :3
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę na tę książkę jak widniała w zapowiedziach wydawniczych, ale jakoś na razie przeszła mi na nią chęć.
OdpowiedzUsuńByłam zainteresowana tą książką, także cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPetersburg podbił moje serce kiedy czytałam o nim w książkach Paulliny Simons:) Zachęcająca recenzja, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń