wtorek, 7 sierpnia 2012

Bez mojej zgody, Jodi Picoult

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 390
Data premiery: 30.08.2007r.

Opuchnięte i zaczerwienione oczy. Trudny do powstrzymania płacz, skutkujący zapowietrzeniem. Właśnie w takim stanie znalazłam się po przeczytaniu książki napisanej przez Jodi Picoult – autorki, która niejednokrotnie udowodniła, że do perfekcji opanowała działanie na emocjach czytelnika.

Annie nie mogła poszczycić się normalnym dzieciństwem. Większość swojego życia spędziła w szpitalu, towarzysząc o trzy lata starszej siostrze, chorującej na rzadki typ białaczki. Żyła ze świadomością, że została stworzona, a właściwie wyprodukowana, w jednym celu – miała być całkowicie zgodnym dawcą dla chorej Kate. Do tego czasu, poddawała się wszystkim zabiegom, przedłużającym życie swojej siostrze, jednak któregoś dnia poprosiła o pomoc adwokata, pozywając swoich rodziców do sądu. Czy kierowało nią jedynie pragnienie odzyskania kontroli nad własnym ciałem, a może chodziło o coś więcej…?


Książka praktycznie od pierwszych stron porywa czytelnika, wciągając go w tę wzruszającą, a zarazem piękną historię, potrafiącą wykrzesać w odbiorcy tak wiele emocji. W trakcie lektury „Bez mojej zgody” mamy okazję poznać losy trzynastoletniej dziewczynki, która pomimo miłości do swojej siostry, nie chce zgodzić się na przeszczep nerki. Oprócz tego, zaznajamiamy się również z historią Kate – wyniszczoną przez chorobę szesnastolatką. Ich brata Jessiego, który rozpaczliwie stara się, aby ktoś go w końcu zauważył. Rodziców, którzy walczą o życie córki, a wreszcie adwokata oraz kuratora sądowego, ukrywających swoje własne sekrety.

Niezmiernie martwi mnie fakt, że wszystkie pozycje napisane przez Jodi Picoult są do siebie bardzo podobne. Jej książki poruszają trudne i dość kontrowersyjne tematy, aczkolwiek czytelnik oprócz najbliższych osób poznaje również historię prawnika/prawniczki, zaznajomionych z losem głównej postaci. Po pewnym czasie, staje się to męczące, bo jaki jest sens czytania historii opartych na tych samych schematach?

Pióro autorki ma to do siebie, że każdy, bez względu na płeć, może zostać wciągnięty w opisaną historię. Odbiorca ma możliwość lepiej zapoznać się z kluczowymi postaciami, a wszystko dzięki rozdziałom, które dotyczą poszczególnych bohaterów. W ten sposób, możemy spojrzeć na daną kwestię z różnych punktów widzenia, ponieważ pisarka nie ogranicza nas, pozwala nam na wybranie dowolnego stanowiska w tej sprawie.

Dalszy rozwój historii opisanej w „Bez mojej zgody” jest praktycznie łatwy do przewidzenia, chociaż mimo tego ciężko powstrzymać się od płaczu, zwłaszcza, że czytelnik automatycznie nawiązuje pewny rodzaj więzi z główną postacią. Końcówka całkowicie rozchwiała mnie emocjonalnie, zrobiła z moich uczuć jedną wielką papkę. Przez cały następny dzień rozmyślałam na temat tej historii i doceniałam fakt, że zarówno ja, jak i moja rodzina jest względnie zdrowa.

„Bez mojej zgody” jest bardzo dobrą pozycją, oddziałującą zarówno na uczucia, jak i na wrażliwość czytelnika. Polecam ją szczególnie osobom, które wpadły w tzw. „chandrę” i użalają się nad sobą oraz swoim losem. Tego typu pozycje całkowicie zmieniają postrzeganie świata. Pozwalają docenić to, co mamy i zrozumieć, że w życiu mogą czekać na nas znacznie okropniejsze rzeczy, aniżeli kłótnie z rodzicami, partnerami czy rówieśnikami. Tym samym, odradzam ją osobom, które są już zmęczone twórczością Jodi Picoult lub nie chcą znaleźć się w rozsypce emocjonalnej.
 Moja ocena: 5/6

26 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale od jakiegoś czasu mam zamiar to zmienić. Może wybiorę właśnie tą.
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam! Szczerze, to żałuję, że przygodę z Jodi Picoult rozpoczęłam od "Kruchej jak lód". Akcja tam się przeciągała i przeciągała, ale tu wszystko autorce wyszło świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kiedyś przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja siostra przeszła jakiś czas temu przez etap fascynacji Picoult, w końcu zniechęciły ją właśnie te schematy pojawiające się w każdej książce. Cały czas noszę się z zamiarem podebrania jej jakiegoś tytułu, może to będzie właśnie ten :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna okładka i ponadto lubię twórczość Jodi, dlatego z ogromną chęcią poznam ową książkę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka, która robi piorunujące wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i także skończyłam w takim stanie jak Ty! Z emocji została papka i nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą... Ale faktycznie masz rację, schematyczność dzieł autorki jest męcząca i między kolejnymi powieściami trzeba sobie zrobić znaczną przerwę...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Spotkałam się z twórczością Jodi Picoult, ale tej pozycji jeszcze nie czytałam. Muszę to szybko zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja lubię ten schemat w powieściach Picoult, rozprawy sądowe, poznawanie życia prawników, prokuratorów. Bo mimo że się stale powtarza, to jednak pisarka porusza różnorodne, trudne tematy i zwykła zaskakiwać czytelnika zakończeniem ;) Ale tej powieści niestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać :<

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach zarówno tę, jak i inne książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam i to od niej zaczęła się moja przygoda z jej twórczością. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam, wzruszająca lektura, która daje sporo do myślenia
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Już jakiś czas temu książkę tę polecała mi znajoma. Wychwaliła ją jak tylko było można. Nie miałam okazji wcześniej zajrzeć do twórczości tej autorki, ale zbieram się do tego(jak widać opornie, ale jednak). Chyba zacznę od tego tytułu. :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Za książki tej pisarki mam zamiar już od jakiegoś czasu się wziąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wczoraj rozglądałam się za tą książką w księgarni, ale niestety nie znalazłam, więc pewnie będę musiała zamówić przez internet.

    OdpowiedzUsuń
  16. Film, który powstał na podstawie tej książki ogromnie mi się spodobał, zatem na pewno i po książkę sięgnę, jednak jakoś do tej pory nie znalazłam odpowiedniej chwili ;) W końcu trzeba będzie to zmienić, gdyż stale przybywa zachęcających recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowita, wzruszająca i wstrząsająca książka. Równie byłam pod jej wielkim wrażeniem, gdy ją czytałam. Teraz chętnie bym ją sobie przypomniała. Uwielbiam pióro Picoult. Masz rację - ta autorka jak nikt inny potrafi manipulować emocjami czytelnika. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Od dawna mam ochotę obejrzeć tą książkę. :3 Widziałam film, więc znam zakończenie, ale i tak chcę przeczytać. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Może wreszcie się skuszę na książkę tej autorki :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Od dłuższego czasu szukam tej książki, w zasadzie to od kiedy obejrzałam film, który mnie urzekł. Podoba mi się, że książki tej autorki są niejednoznaczne, ciężko ocenić co jest dobre, a co złe.

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż wstyd przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej ksiązki tej popularnej autorki. Kiedyś z pewnością to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam twórczość Jodi Picoult za to, że każda jej książka wywołuje we mnie mnóstwo emocji. Zdarza mi się zapomnieć o przeczytanych książkach, jednak powieści Jodi Picoult pamiętam przez cały czas. "Bez mojej zgody" zapoczątkowało moją miłość do twórczości Picoult.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam tą książkę, zrobiła na mnie wielke wrażenie. Skłania czytelnika do zastanowienia się nad pewnymi sprawami. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miotam się wciąż od czego zacząć przygodę z tą autorką, w tym przypadku widziałam akurat film i nie wiem czy to nie zepsuło by mi tej książki. Smutne takie historie ale uparcie się katuje nimi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytałam na razie tylko jedną książkę tej autorki i szczerze powiedziawszy średnio mi się podobała. Mam zamiar jednak dać jeszcze szansę twórczości Jodi Picoult. "Bez mojej zgody" to powieść dość znana, po którą z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tą lekturą.
    Po twojej recenzji zdecydowanie sięgnę . :)
    [ksiazkowo17]

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo