George Martin jest pisarzem,
którego twórczość zyskała niesamowitą popularność, zwłaszcza teraz, kiedy kręcony
na podstawie powieści serial przeżywa prawdziwy rozkwit. „Gra o tron” okazała
się prawdziwym fenomenem, a dla wielu fanów tej serii – nieodłączną częścią ich
osobowości czy nawet sposobu życia. Czy uwielbienie tysięcy, jak nie milionów
ludzi, do tego tytułu jest uzasadnione? A może za sukcesem serii stoją przede
wszystkim media?
„Gra o tron” jest powieścią specyficzną,
charakteryzującą się bogatą paletą bohaterów. Pisarz nie ograniczył się do
jednej, dwóch czy też trzech postaci przewodnich – stworzył ich kilka. Z
początku wydaje się, iż G. Martin snuje różne, niezwiązane ze sobą historie,
jednak to tylko pozory. Po pewnym czasie czytelnik zdaje sobie sprawę, że każdy
rozdział jest, w pewien sposób, powiązany z następnym, a co za tym idzie, z
wydarzeniami, które już się wydarzyły lub dopiero się rozegrają.
Eddard Stark jest dawnym przyjacielem króla Roberta. Ze względu na pokładane w nim nadzieje oraz ogromne zaufanie, jakim jest darzony, obejmuje funkcję królewskiego namiestnika. Wraz ze swoją rodziną zmuszony jest więc opuścić spokojne i bezpieczne miejsce, jakim jest Winterfell, przenosi się do Królewskiej Przystani, skąd ma wypełniać swoje obowiązki. Tym samym, zostaje włączony do niebezpiecznej gry, w której nagrodą główną jest władza, wpływy oraz pieniądze, a to dopiero początek. Kiedy król umiera zaczyna się prawdziwa i bezlitosna walka o tron.
Powieść autorstwa tego amerykańskiego piarza nie zachwyca pod względem szybkości akcji. Wydaje się, że autor bardzo skrupulatnie podszedł do pisania każdego z rozdziałów. Skupił się na jak najlepszym i najdokładniejszym przedstawieniu rozgrywających się wydarzeń, zapominając, że wartka akcja jest równie ważnym elementem dzieła literackiego. W końcu dla sporego grona czytelników jest to warunek konieczny do kontynuowania lektury.
Przez pierwsze sześćset stron odbiorca poznaje
poszczególnych bohaterów, ich historie, plany i poczynania. Z kolei przez dalsze
dwieście nie może oderwać się od lektury. Ze zniecierpliwieniem przewraca
kolejne kartki, coraz szybciej przesuwając wzrokiem po wydrukowanych literach.
Jest to jednak dla mnie „trochę” za długi wstęp. Przedstawienie czytelnikowi
wszystkich istotnych bohaterów jest ważne i pomocne, aczkolwiek poświęcenie na
to, aż tak dużej części książki? To już lekka przesada.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że ten
amerykański pisarz nie ma litości dla czytelnika oraz wykreowanych przez siebie
bohaterów. Z zimną krwią kończy żywot nawet głównych postaci, pozostawiając na
twarzach odbiorców niedowierzanie. Właśnie takim podejściem George Martin zasłynął,
zyskując zarówno fanów, jak i przeciwników. Z jednej strony jest to dobre –
lektura nie staje się tak przewidywalna, a prowadzona historia nie kończy się
zawsze happy endem, jednak z drugiej strony - odbiorca zmuszony jest do
pożegnania się z postacią, której losy nie były mu obojętne.
Potencjalny czytelnik będzie musiał uzbroić
się w cierpliwość, ponieważ autor notorycznie kończył rozdziały w najciekawszych
momentach, prowadząc kolejne historie z punktu widzenia innej osoby. Z początku
było to irytujące, jednak do wszystkiego można się przyzwyczaić, zwłaszcza, kiedy dzieło literackie ma tak
dobry poziom. „Gra o tron” jest powieścią niebanalną i bardzo nieprzewidywalną,
na łamach której pojawiają się także elementy fantastyczne. Lektura nie jest jednak nimi wypełniona, jest ich stosunkowo niewiele, a mimo tego, jako osoba lubująca się w fantastyce, odczuwałam niemałą przyjemność z lektury.
Powieść G. Martina nazwałabym
bardzo dobrze dopracowanym tworem dla dorosłych, w którym nie zabraknie tajemnic, a
przede wszystkim sporej ilości intryg. Przedstawiona historia jest tak dobrze przemyślana, że
czytelnikowi po pewnym czasie przestaje przeszkadzać wolna akcja i ze
skupieniem obserwuje poczynania poszczególnych bohaterów. Z tego też powodu
„Grę o tron” mogę polecić z czystym sumieniem wszystkim, dla których humor,
nieprzewidywalność oraz duża ilość intryg są ważniejsze od szybkiej i natychmiast
wciągającej akcji.
Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 838
Data premiery: 13.04.2011r.