Powieść napisana przez Lili St. Crow nie zachwyca pod względem merytorycznym. Wykorzystany przez autorkę język jest, co prawda, prosty i lekki, dlatego książkę czyta się bez większych problemów, jednak opisana historia pozostawia wiele do życzenia. Jest ona bowiem całkowicie przewidywalna, a co gorsze – napisana według utartych i wszystkim dobrze znanych już schematów. Główna bohaterka jest młodą dziewczyną, nastolatką, której towarzyszy, a przede wszystkim pomaga dwójka całkowicie różniących się od siebie chłopaków. Jak łatwo się domyślić, zaczynają oni wkrótce konkurować między sobą o jej względy.
„Inne anioły” to przykład powieści, którą
czyta się szybko oraz której fabułę można streścić w kilku rozdziałach. Nic
wartego dłuższego komentarza się w niej nie dzieje, dlatego czytelnik, który
przebrnął już przez połowę lektury, nie wie właściwie, na co składały się
przeczytane strony. W podobną konsternację wpadłam, kiedy zbliżałam się do końca
tej historii, a na łamach powieści nie działo się nic wartego większej uwagi.
Autorka dodała trochę akcji, opisując ataki kilku potworów, jednak było to
krótkotrwałe rozwiązanie, któremu przeszkadzało zachowanie głównej bohaterki.
Najsłabszym elementem tej pozycji jest postać
Dru, która daje wiele do życzenia. W jednej chwili z przerażonej i niezdecydowanej
dziewczyny, zamienia się w strzelającą i odważną wojowniczkę, aby na powrót
użalać się nad swoim losem. Te ciągłe zmiany nastrojów stają się po pewnym
czasie nie do zniesienia. W końcu, jak długo czytelnik może podążać tokiem
myślenia tak rozdwojonej osobowościowo postaci? Całość uzupełniają pojawiające
się, a właściwie powtarzające się, co jakiś czas spostrzeżenia dotyczące na
przykład wyglądu i przyszłego powodzenia Graves’a.
Powieść wydana przez wydawnictwo Amber nie zdołała
wzbudzić we mnie najmniejszych emocji. Nawet przyśpieszająca akcja nie porwała
mnie w opisaną historię. Nie jestem pewna, czy powodem mojej obojętności do
losów Dru i pozostałych bohaterów było słabe wykonanie czy banalna, łatwa do
przewidzenia fabuła. Nie zmienia to jednak faktu, że tę pozycję czytało się
szybko i bez większych problemów. Autorka dała sobie – ku mojemu wielkiemu
zaskoczeniu – spokój z rozwijaniem wątku miłosnego, chociaż prowadzenie w taki,
a nie inny sposób akcji może być zapowiedzią pojawienia się go w następnych
tomach.
„Inne anioły” mogę więc nazwać przystępną i
całkowicie niezobowiązującą odskocznią od rzeczywistości, skierowaną głównie
dla nastoletnich czytelniczek, którym wystarczą typowe i wpisujące się w
schematy paranormalne. Na rynku wydawniczym można jednak znaleźć o wiele lepsze
pozycje, dlatego do zaznajomienia się z tym tytułem nie będę nikogo namawiać.
Liczba stron: 296
Data premiery: 28.07.2010r.