poniedziałek, 14 stycznia 2013

Błękit Szafiru, Kerstin Gier

Recenzje Książek
Wydawnictwo: Literackie Egmont
Liczba stron: 364
Data premiery: 20.10.2011r.

 Gwendolyn posiada niezwykły dar – widzi duchy oraz demony. Jej nietypowe umiejętności sprowadzały na nią w dzieciństwie same kłopoty, brana za kłamczuchę oduczyła się rozmawiać z nimi w obecności żywych ludzi. Jednak to nie koniec, Gwen odziedziczyła gen podróży w czasie, który całkowicie skomplikował jej życie. Brana przez członków tajnego stowarzyszenia podróżników za szpiega na własną rękę stara się odkryć tajemnice, które są przed nią ukrywane. Na domiar złego, coraz bardziej zakochuje się w przystojnym Gideonie, który całkowicie ufa swojemu przodkowi - groźnemu hrabiemu de Saint Germain…


 Pierwszy tom serii napisanej przez Kerstin Gier pt. „Czerwień Rubinu” okazał się dla mnie wielkim rozczarowaniem, dlatego z dużym dystansem podeszłam do lektury drugiego tomu zatytułowanego „Błękit Szafiru”. Pełna wahania i niepewności rozpoczęłam lekturę, pomiędzy której stronami (znowu) za dużo się nie działo. Opisane wydarzenia, które rozegrały się w tej części, mogłabym bez problemu streścić w kilku zdaniach, ponieważ większa część lektury to zwykłe wypełniacze treści, zwiększające jedynie objętość książki.

 Język zastosowany przez Kerstin Gier jest prosty, a przede wszystkim lekki, dzięki czemu książkę czyta się bez większych trudności. Jej największą zaletą jest właśnie to, że pochłania się ją w zadziwiająco szybkim tempie, co sprawia, że jest idealną, choć zupełnie niezobowiązującą, odskocznią od rzeczywistości. Kolejną pozytywną cechą tej pozycji jest motyw tajemnicy, który intryguje czytelnika i niejako zmusza do dalszej lektury. Autorka bowiem nie pozwala odbiorcy od razu domyśleć się prawdy, jest on zmuszony powoli łączyć ze sobą odkryte elementy układanki aż zostaną ułożone we właściwą całość.

 To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o pozytywne elementy składające się na tę powieść. Zarówno kreacja bohaterów, jak i świata przedstawionego w dalszym ciągu kuleje, co znacznie odbiera przyjemność z lektury. Pojawiające się w historii postacie są mało wyraziste, dlatego bardzo trudno wyobrazić sobie chociażby ich wygląd. W poprzedniej części główna bohaterka – Gwendolyn – wzbudzała we mnie jedynie irytację, jednak teraz negatywne uczucia względem jej osoby zelżały. Nie potrafię określić, czy jest to związane z tym, że przyzwyczaiłam się do tak nierozsądnej, żeby nie napisać głupiej, dziewczyny, czy to zasługa autorki, która w tej części przedstawiła ją w trochę lepszym świetle.

 W porównaniu do pierwszego tomu „Błękit Szafiru” jest trochę lepszy, bo mniej irytujący i nużący, jednak nie znaczy to, że nastąpiła jakaś kolosalna poprawa. Zmiana jest raczej subtelna i ku memu niezadowoleniu akcja w dalszym ciągu jest powolna, przez co opisana historia momentami nudzi czytelnika. „Trylogii czasu” z pewnością nie zaliczyłabym do bestsellerów wbrew informacji zamieszczonej na okładce tomu, jednak bez wątpienia twór tej niemieckiej pisarki przepełniony jest tajemnicą oraz intrygami, które zachęcają do kontynuowania lektury.   
Moja ocena: 3/6

14 komentarzy:

  1. Trylogia nadal przede mną. Czytelnicy różnie ją oceniają. Sama jestem zaintrygowana tą historią, wiec pewnie kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się podobało, ale cóż, każdy ma swój gust.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię tę serię. Nie mam do niej żadnych uprzedzeń, a wręcz przeciwnie.
    Poza tym zrobiłaś błąd w środku recenzji. Nagle zaczęłaś pisać o "Zieleni szmaragdu"

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde, mega zaskoczenie, jedna z nielicznych negatywnych recenzji. No albo raczej neutralnych. No ale.. ja tam te serię uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. na trylogie od dawna mam ochotę, ale jakoś nie mogę się do niej zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem świeżo po lekturze pierwszej części, która pod względem językowym raczej nie zbyt mnie zachwyciła, jednak mimo wszystko niesamowicie ciekawią mnie dalsze losy Gwen, dlatego mam nadzieję, jak najprędzej zaopatrzyć się w drugi tom tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja serię bardzo lubię :D Ale powiem Ci, że to już druga niepochlebna opinia z jaką się spotkałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Donna - dzięki za zwrócenie uwagi. :D Właśnie jestem w trakcie lektury "Zieleń Szmaragdu", pewnie dlatego się pomyliłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przede mną jeszcze pierwszy tom. Mam nadzieję, że szybko zapoznam się z tą trylogią.

    OdpowiedzUsuń
  10. KOCHAM TRYLOGIĘ CZASU ! : D
    Obserwuje i licze na to samo.
    Świetny blog ;))
    recenzjex3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy tom mnie nie zachwycił, dlatego nie śpieszno mi po kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że tutaj trochę lepiej, alei tak jak dla mnie za nisko.
    Fakt, druga część dużo lepsza. Teraz tylko czekam,aż w bibliotece zwolni się 3 część :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo