Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 381
Data premiery: 6.04.2011r.
„Wilczy amulet” jest drugą powieścią S.A.Swann’a, opowiadającą o rycerzach zakonu krzyżackiego i wilkołakach, przedstawionych w inny niż do tej pory sposób. Co prawda powieść nie opowiada o losach bohaterów „Wilczego miotu”, ponieważ akcja rozgrywa się sto lat później, jednak działa to jedynie na korzyść książki. Zarówno oprawa graficzna, jak i wnętrze poprzedniej powieści wypadło stosunkowo słabo, jednak tym razem, poprawie uległa nie tylko graficzna część książki, ale również pióro autora.
Wilkołaki sprzeciwiły się swoim panom, wybrały wolność, dlatego utworzona została specjalna grupa łowców tzw. „wolfjergów”, których głównym zadaniem jest wytropienie i zabicie niebezpiecznych stworów. Wkrótce oddział zakonu krzyżackiego zostaje rozgromiony przez bestię o złotawym futrze, która pragnie zemsty za wybicie jej rodziny. Ledwo udaje im się ujść z życiem, dlatego nie mając wyjścia, proszą o pomoc Mazowszan. Kontakty z Polską są bardzo napięte, dlatego nie zostają przywitani z entuzjazmem, co mają okazję odczuć na każdym kroku.
Wśród rannych jest Josef, którym opiekuje się Maria - dziewczyna z nieprawego łoża, która dopiero co straciła ojca. Powoli zaczyna łączyć ich coś więcej, jednak młoda kobieta przy pomocy tajemniczego mężczyzny spotkanego w lesie, poznaje straszliwą prawdę o sobie i swoim dziedzictwie. Musi dokonać wyboru, jednak wkrótce ona, jej rodzina i Josef znajdą się w straszliwym niebezpieczeństwie. Czy uda jej się uratować tych, których kocha, a może narazi się na gniew Bestii?
„Wilczy amulet” wciąga od pierwszej strony, dlatego ciężko oderwać się spod jego wpływu. Język jest lekki i idealnie oddaje mroczną atmosferę czternastowiecznych ziem Mazowsza. Osoby, które zapoznały się z wcześniejszą pozycją od razu zauważą, że tym razem, autor miał dokładnie opracowany plan w czasie tworzenia tej powieści. Nie znajdziemy w niej chaosu, który był wszechobecny w „Wilczym miocie”, dlatego czytanie tej pozycji było dla mnie nie lada zaskoczeniem, a zarazem prawdziwą przyjemnością.
Całą historię poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki Marii oraz Josefa i Bestii. Jest to na tyle komfortowe, że czytelnik ma możliwość spojrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw i sam może ocenić ich postępowanie. Autor w żaden sposób nie narzuca odbiorcy interpretacji tego utworu, a nawet nie próbuje oceniać postępowania Polaków czy Niemców. Jest neutralny i nikogo nie idealizuje.
Największą zaletą tego tytułu są świetnie wykreowane postacie, które są tak wyraziste i dopracowane, że przez całą lekturę czytelnik ma wrażenie, jakby znał je osobiście. Zarówno główna bohaterka, jak i pozostałe osoby, które odegrają ważną rolę w tej historii, nie miały łatwego życia. Ich życie wypełnione było bólem, który wpłynął na ich postępowanie. Nawet taka niebezpieczna Bestia, wzbudzała we mnie współczucie. Odbiorca ma okazję z każdą kolejną stroną poznać przeszłość bohaterów, dzięki czemu jest w stanie lepiej ich poznać, a nawet zrozumieć. Jedna postać przypadła mi szczególnie do gustu, wzruszyła mnie do głębi i zdobyła mój szacunek - była to postać Macochy, ale zrozumie to każdy, kto zdecyduje się na przeczytanie „Wilczego amuletu”.
„Wilczy amulet” mogę z czystym sercem poradzić każdemu, kto lubi zaczytywać się w fantastyce, zwłaszcza, że w owej pozycji przeplata się ze sobą motyw miłości, przyjaźni, odwagi i poświęcenia. Dodam, że nie jest obowiązkowa znajomość poprzedniej pozycji, dlatego można odpuścić sobie poznawanie „Wilczego miotu”, który w porównaniu z tą pozycją, wypadł naprawdę słabo. Cieszę się, że autor był w stanie mnie zaskoczyć, a jego lektura wywołała we mnie takie emocje jak: smutek, podekscytowanie, a nawet strach.
Moja ocena: 5/6
Za fantastyką nie przepadam, ale lubię wilkołaki i przemawia do mnie czternasty wiek, chyba lepszej zachęty być nie może :). Bardzo chętnie książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Dzięki Twojej recenzji mam ogromną ochotę poznać tę książkę! :D
OdpowiedzUsuńStraszny ten szpon na okładce.
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam do tej pory.
Może za jakiś czas przeczytam.
Pozdrawiam.
Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji nie zamierzam sięgnąć po tę pozycję. Skutecznie zniechęciłam się do autora za sprawą pierwszego tomu serii i raczej nic mnie nie przekona, bym ponownie spotkała się z jego twórczością. ;)
OdpowiedzUsuńPierwszej części nie czytałam a tę tak. Bardzo mi się podobała i zgadzam się z recenzją . :D Niestety właśnie o pierwszej części różne słyszałam opinię i nie wiem czy warto sięgać?
OdpowiedzUsuńTak! Chcę to książkę. :D
OdpowiedzUsuńA ten szpon nie jest straszny tylko piękny. :)
Serdecznie zapraszam do siebie na bloga. :)
Z samego początku okładka mnie odstraszyła i byłam negatywnie nastawiona.. Lecz w trakcie czytania recenzji zmieniłam zdanie. I może nawet ją przeczytam,zobaczymy;)
OdpowiedzUsuńKTOSIA - jeżeli nie masz co czytać, to możesz spróbować, zwłaszcza, jeżeli styl autora Ci odpowiadał. Jednak możesz porządnie się zawieść, bo jednak masz porównanie. Już sama historia Marii, Bestii i Josefa jest o wiele ciekawsza. Ale ja pierwszą czytałam i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńCo do szponu, to jak dla mnie jest śmieszny, zwłaszcza te małe kłaczki wystające z ręki/łapy. :D Nie pasuje mi jedynie ten amulet, bo on tak nie wyglądał. Nie ten kształt i wgl.
Bardzo zachęcająca recenzja - szybko zacznę się za nią rozglądac :)
OdpowiedzUsuńJuż od bardzo dawna mam chętkę na tą i poprzednią książkę. Szczególnie okładka bardzo przyciąga. Mam nadzieje, że szybko będę miała możliwość się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńInteresujące realia, z chęcią przekonałabym się, jak w XIV wiek wpasowały się wilkołaki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zarażliwy ten entuzjazm w recenzji, raczej nie sposob bedzie się powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńOj!! Okładka jest zabójcza a po Twojej recenzji mam niesamowitą ochotę na tę książkę!
OdpowiedzUsuńHmm...mam mieszane uczucia co do tej serii, niby bym przeczytała i trochę mnie ona ciekawi, z drugiej zaś strony mam dziwne wrażenie że jednak nie odnajdę się w niej.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za fantastyką, ale jest coś w Twojej recenzji co zachęca mnie do tej książki, sama nie wiem, może się jednak zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej interesowałam się tą pozycją i miałam ją na oku ale teraz na 100% po nią sięgnę!!
OdpowiedzUsuńZarówno okładka, jak i Twoja recenzja, zwróciły moją uwagę na tę książkę - z pewnością ją kupię i przeczytam. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuń