Wydawnictwo: PROMIC
Liczba stron: 284
Liczba stron: 284
Data premiery: 22.10.2010r.
„Dziecko niczyje” jest prawdziwą historią ojca Michaela Seed’a, którego życie nie było usłane różami. Od wczesnych lat był bity przez ojca, poniżany, dręczony psychicznie, a nawet molestowany. Niestety nie mógł znaleźć oparcia w matce, również dręczonej przez pana domu, zmuszanej do uprawiania seksu i bitej do nieprzytomności, jednak ona wkrótce uciekła od domowej tyranii - popełniła samobójstwo, dając za wygraną i zostawiając swego syna na pastwę losu z alkoholikiem. Młody Michael doznawał krzywdy zarówno przez dorosłych, jak i przez dzieci, które nieraz zraniły go mocniej ostrymi słowami, przezwiskami, aniżeli kopniaki otrzymywane przez ojca.
„Dziecko niczyje” z pewnością nie jest lekturą łatwą, głównie ze względu na poruszany temat. Opisany los małego dziecka szokuje i przeraża, wczepia się w pamięć i nie pozwala tak szybko wylecieć z głowy. Mimo tak ciężkiej tematyki, książkę dosłownie pochłonęłam, a wszystko jest zasługą języka autora, który wciąga od pierwszej strony. Przez całą lekturę miałam wrażenie, jakbym osobiście znała tego malca i przyglądała się jego życiu. Nie było to łatwe, byłam nieraz tak zszokowana i poruszona, że nie mogłam powstrzymać napływających łez. Najgorsza jest świadomość, że cała opisana historia zdarzyła się naprawdę i nikt nie zrobił niczego w tej sprawie…
Wyznania Michaela wzbudziły we mnie wiele emocji. Nie było dla mnie ważne gdzie poznaję jego los, płakałam nad losem maltretowanego dziecka zarówno w szkole, na przystanku czy w domu. Z każdą kolejną stroną, moja nienawiść do ojca - sadysty wzrastała. Wkrótce podobnym, aczkolwiek lżejszym uczuciem zaczęłam darzyć matkę autora, która przez swoją słabość pozwoliła na to, aby jej dziecku działa się krzywda.
Muszę powiedzieć, że jestem zdziwiona postawą ojca Michaela. Gdyby mnie spotkało coś podobnego z pewnością nie zwróciłabym się w stronę Stwórcy, bo gdzie on był, gdy krzywda działa się niewinnemu dziecku i innym ludziom? Dlaczego pozwolił, aby ktoś traktował drugiego człowieka gorzej niż zwierzę? Kolejną rzeczą, jaką zauważyłam, to stosunek franciszkanina do całej tej sprawy. Przez całą lekturę nie znalazłam ani jednego pytania, które zazwyczaj padają w tego typu pozycjach: „Dlaczego mnie to spotkało?”, „Czym zawiniłam/em?” itp. Zbiło mnie to nieco z pantałyku, chociaż jestem pełna podziwu dla osoby z tak smutną przeszłością, która wyrosła na ludzi i postanowiła szerzyć dobro.
Po przeczytaniu tej pozycji cały czas rozmyślałam nad losem tego niewinnego chłopca i innych osób, które może właśnie w tym momencie przechodzą przez takie piekło jak ojciec Michael. „Dziecko niczyje” jest lekturą, która mimo wszystko dodaje otuchy i pozwala wierzyć w lepsze jutro. Po tę pozycję powinny sięgnąć przede wszystkim osoby, które zaznały w życiu krzywdy i chciałyby znaleźć w sercu upragniony spokój, aczkolwiek uważam, że każdy, kto czuje się na tyle silny emocjonalnie, powinien zapoznać się z tą pozycją. Nie powinniśmy udawać, że wszystko jest w porządku widząc czyjąś krzywdę. Może gdyby sąsiedzi chłopca zadziałali, powiadomili odpowiednie ośrodki, dziecko nie byłoby przypalane i pite do nieprzytomności a matka nadal by żyła?
Moja ocena: 5/6
Zachęciłaś mnie i z będę musiała przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Koniecznie muszę poznać tę książkę. Bardzo mnie jej historia zaciekawiła, tym bardziej iż jest oparta na faktach. Zapisuje tę pozycję na swoją listę czytelniczych życzeń.
OdpowiedzUsuńPoruszająca historia. Z pewnością ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mocne, poruszające lektury. Kiedy nadarzy się okazja, z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cieszę się, że udało mi się Was zachęcić do sięgnięcia po nią. Z pewnością nie pożałujecie! :)
OdpowiedzUsuńIsadora - ja właśnie od pewnego czasu bardzo polubiłam tego typu książki. Dotąd nie czułam się na tyle silna emocjonalnie, ale po przeczytaniu "Miałam dwanaście lat..." to się zmieniło.
Chciałabym przeczytać tę książkę, ale obawiam się, że moje serce nie zniosłoby tej przeprawy.
OdpowiedzUsuńTrudny temat poruszony jest w książce, lektura warta przeczytania
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, wysoka ocena ciekawa recenzja. Można spróbować:)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie trudna lektura. Ale ja takie cenie. Szczęscie przezywamy wszyscy tak samo, cierpimy kazdy na swoj wlasny sposob. I to czyni takie ksiązki skarbnicami wiedzy o drugim czlowieku. Z pewnością sięgnę
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zapoznam się bliżej z tą książką. Lubię książki życiowe, a jak są na faktach autentycznych to już w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś do tej książki! :) Z pewnością jest warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To musi być mocna i ciężka lektura. Ale z ciekawością ją przeczytam. Myślę, że na pewno warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
słyszałam już o tej książce i wszyscy pozytywnie się o niej wypowiadają ,tak więc chętnie sięgnę ;D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś,muszę się za nią rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Fajne zdjęcie na okładce.
OdpowiedzUsuńByć może za jakiś czas do niej zajrzę.
Chwilowo nie czuję się na siłach, żeby przeczytac tą książkę, ale za pewien czas do niej zaglądnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś o tej książce. Nawet byłam nią już wtedy zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuń