Józef Grzyb jest recydywistą, który spędził w
więzieniu około 35 lat swojego życia. Jego egzystencja ograniczała się w
głównej mierze do alkoholu, bójek, kradzieży, włamań oraz do „kombinowania”. W
pewnym momencie zrozumiał, że stracił swoje najlepsze lata, nie stworzył
niczego własnego, a droga którą podąża, prowadzi ku nieuchronnemu upadkowi. Właśnie
to pozwoliło mu się otrząsnąć, stanąć na nogi i powrócić na właściwe tory.
Obdarzony niezwykłym zmysłem, umiejętnością obserwacji i analizy ludzkich zachowań,
a przy tym bogaty o niemały bagaż doświadczeń, podjął się misji opowiedzenia
swojej historii, która ma przestrzec zarówno tych młodych, jak i starszych,
przed życiem, które wiódł przez tyle lat.
Książka pt. „Całe życie kradłem. Opowieść
człowieka, który spędził w więzieniu 35 lat i nie stracił poczucia humoru” jest
tworem napisanym przez dwie osoby – Józefa Grzyba oraz felietonistę - Igora
Zalewskiego. Tytuł ten ma formę rozmowy, złożoną w głównej mierze z obszernych
wypowiedzi autora, przerywanych krótkimi pytaniami, zadawanymi przez
dziennikarza. Właśnie one zostały odznaczone kursywą i ich zadaniem jest jedynie
pociągnięcie lub rozwinięcie prowadzonego wywodu. Taki sposób zapisu może początkowo nie
przekonywać, jednak lekkość wypowiedzi Józefa Grzyba i opowiadana historia z
jego życia zachęca do kontynuowania lektury.
„Książki były sposobem ucieczki z ponurem rzeczywistości. Tak było w dzieciństwie i tak było w więzieniu.”
Ta swoista biografia została podzielona na
dwanaście części, które stopniowo zapoznają odbiorcę z przestępczą karierą i
losami autora. Pierwsza z nich poświęcona jest całkowicie dzieciństwu, początkom
jego złodziejskich poczynań, a także relacji między nim a krewnymi. Jak się
dowiadujemy z pierwszych kart książki, Józef Grzyb wziął przykład z babci,
która systematycznie okradała swoich klientów i w ten sposób rozpoczął swoją
przygodę z łamaniem prawa. Brak silnych więzi emocjonalnych, stosowanie na nim
przemocy fizycznej oraz psychicznej głęboko odbiło się na jego psychice, a
przede wszystkich poczuciu własnej wartości.
W „Całe życie kradłem” czytelnik ma możliwość zapoznać się ze światkiem przestępczym i wszystkim tym, co jest z nim związane: technikami, najczęściej popełnianymi błędami, zasadami i etyką „zawodową”, ale także z rzeczywistością więzienną, rodzajami stróżów, warunkami, stosunkiem funkcjonariuszy do więźniów i odwrotnie. Z takich ciekawostek, to można wymienić chociażby sposób i technikę wykonywania, ale także i usuwania tatuaży, czy na przykład próby samookaleczania przez więźniów.
Książka napisana przez Józefa Grzyba jest łatwą w odbiorze pozycją, którą czyta się szybko i mimo jej tematyki - przyjemnie. Przedstawione wydarzenia potrafią wprawić czytelnika w zdumienie, skłonić do refleksji i zastanowienia się nad życiem osób pokroju tego recydywisty. To, co robi z niej tak fascynujący twór jest fakt, iż wszystkie przedstawione w niej wydarzenia miały naprawdę miejsce, a jej treść nie jest wytworem fantazji autora. Co za tym idzie, "Całe życie kradłem" z powodzeniem może pełnić swoją rolę - przestrogi i ostrzeżenia. Ludzie, zwłaszcza ci młodzi, rzadko zdają sobie sprawę z tego, że ich obecne czyny, postawy, stosunek do prawa itd. mogą rzutować bardzo poważnie na ich przyszłość.
Lektura książki pt. „Całe życie kradłem”
upewniła mnie, że resocjalizacja jest właściwie wybranym przeze mnie kierunkiem studiów i to jest
to, co chcę robić w przyszłości. Nawet jeśli Józef Grzyb jest wyjątkiem od
reguły, znajduje się w niewielkim procencie osób, które zrozumiały swoje błędy,
to jest on przykładem na to, że i tak warto próbować. Napisana lekkim językiem, zawiera w sobie interesujące treści, które powinny zająć na dłużej niejednego czytelnika - nie tylko studenta resocjalizacji. Czy
polecam? Jak najbardziej!
Ocena: 6/6
Wydawnictwo: The Facto
Liczba stron: 214
Data premiery: 18.04.2013r.