sobota, 25 października 2014

Pustynna Włócznia I i II, Peter V. Brett

Krasja jest krajem sławnym przede wszystkim ze względu na swoich walecznych mieszkańców, którzy jako jedyni mają odwagę stanąć do walki z demonami, pojawiającymi się o zachodzie słońca. Częścią bogatej kultury tego miejsca jest wiara w Everama, a zgodnie ze świętą księgą Kajiego, wybrany przez Najwyższego poprowadzi lud, jednocząc go z niewiernymi i zniszczy on raz na zawsze potwory, wyłaniające się z Otchłani. To właśnie w Krasji przyszedł na świat Jardir, niegdyś przyjaciel Arlena, wojownik, okrzyknięty przez lud Wybawicielem. Problem jest tylko jeden, w zielonych krainach podobnym tytułem został okrzyknięty Naznaczony, który wraz z przyjaciółmi, Leeshą i Rojerem, stara się przygotować mieszkańców nie tylko do walki z demonami, ale przede wszystkim z Krasjanami, którzy rozpoczęli już swój najazd. 

„Pustynna Włócznia” stanowi drugi tom serii o Malowanym Człowieku i podobnie jak pierwsza część został on podzielony, z niezrozumiałego, a zarazem łatwego do odgadnięcia powodu, na dwie księgi. Jest to dość komiczne, ponieważ historia zostaje nagle przerwana w połowie i czytelnik musi sięgnąć po drugi tom, aby poznać dalszy przebieg urwanego wątku. Obie książki są do prawda dość obszerne, jednak gdyby nie fakt, że miałam następną część pod ręką, byłabym naprawdę bardzo zirytowana. Dlatego też zarówno pierwsza, jak i następna księga „Pustynnej Włóczni” jest traktowana przeze mnie jako całość, która nie powinna być dzielona przez polskiego wydawcę.

Drugi tom cyklu demonicznego trzyma, ku mojej uciesze, poziom, chociaż różni się w kilku aspektach od „Malowanego człowieka”. Przez większą część lektury czytelnik zapoznaje się bowiem z historią Jardira, kulturą i obyczajami, panującymi w Krasji. Tym samym cofa się w historii i spogląda na pewne kwestie z przeciwnej strony. Ma to swoje plusy, ponieważ odbiorca lepiej poznaje postać jednej z głównych postaci i jest w stanie zrozumieć podjęte przez nią decyzje. Nie każdemu spodoba się jednak taki sposób prowadzenia akcji, a zwłaszcza tym, którzy byli ciekawi dalszych losów Arlena i Leeshy. Do tego drugiego grona zaliczałam się także i ja.

 Początkowo czułam się zawiedziona, ponieważ została opisana historia innego, jeszcze niezbyt lubianego przeze mnie bohatera, a „Malowany człowiek” skończył się w takim momencie, że jak najszybciej chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej. Wkrótce potem historia z Krasji porwała mnie, nawet mimo tego, że była spokojniejsza i nie działo się w niej tak wiele jak w Wyzwolonych Miastach czy Zakątku. Kiedy na powrót pojawiły się rozdziały związane z Arlenem, Leeshą i Rojerem książka rozkręciła się i... odbiorca był zmuszony sięgnąć po „Pustynną Włócznię II”.

W drugim tomie „Malowanego człowieka” pojawia się kilkanaście nowych postaci, ale to w drugiej księdze dzieje się najwięcej, a akcja jest szybsza i bardziej wcągająca. Dochodzi również nowy wątek, historia Renny, przyrzeczonej za młodu Arlenowi. Rozdziały poświęcone tej historii są rozbite, przez co robią odbiorcy niemałą ochotę i zmuszają go do kontynuowania lektury.

„Pustynna Włócznia” trzyma dobry poziom, pozwala spojrzeć trochę z innej perspektywy na przedstawione wydarzenia oraz poznać czynniki, przez które Krasjanie postępują tak, a nie inaczej. Do mankamentów powieści mogę zaliczyć nie zachowanie przez autora chronologii i w dalszym ciągu za bardzo nie wiem, czemu miało to tak naprawdę służyć. Mimo tego, polecam, a osoby, które nie miały okazji zapoznać się jeszcze z "Malowanym człowiekiem", zachęcam do rozpoczęcia tej niezwykłej przygody w świecie, gdzie po zachodzie słońca prym wiodą łaknące krwi demony.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 515 + 657

Data premiery: 2010r.
Ocena: 5/6 
Blogger Template by Clairvo