sobota, 29 października 2011

Domek trzech kotów, Marek Nowakowski [e-book]

Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 65
Data premiery: 11.05.2011r.

 Koty nie mają łatwego życia. Z każdej strony grozi im niebezpieczeństwo, zarówno ze strony ludzi jak i innych zwierząt. Aczkolwiek codziennie mamy okazję widzieć je odpoczywające w słońcu, siedzące pod samochodami lub przechodzące przez jezdnie. Jednak, czy ktokolwiek z Was, przyglądał się im dłużej? Przystanął i zastanowił się, na jakie niebezpieczeństwa są narażone, jaką mają historię?

  Poznajcie mieszkańców pewnej kamienicy, którzy postanowili zrobić coś, aby ulżyć żyjącym w okolicy kotom. Do swojego ogródka przygarnęli białą kocicę z dwójką kociąt i wkrótce na tym terenie zagościli kolejni pobratymcy. Jednak nie wszystko idzie jak po maśle. Zawsze znajdą się czarne owce, którym może nie podobać się obecność nowych lokatorów i będą na każdym kroku starać się okazać swoje niezadowolenie. 


 Marek Nowakowski stworzył czarującą historię, która porywa od pierwszej strony. Nie jest to jednak typowa książka, ponieważ jest krótką, ledwie siedemdziesięciostronicową opowieścią, ukazującą czytelnikowi dobrze znaną rzeczywistość. Z sielankową historią o dobrych i kochających ludziach, którzy pomagają dzikim stworzeniom i wszyscy żyją potem długo i szczęśliwie, również ma mało wspólnego. Autor ukazał szarą stronę życia, dołączając do tych „prawych” również osoby złe i agresywne. Według mnie, głównym celem autora było pokazanie ludziom, że istnieją jeszcze bezinteresowne osoby, które są w stanie zrobić wszystko, co w swojej mocy, aby pomóc wystawionym na ciężkie próby zwierzętom.

 "Byliśmy sercem związani z tym pospolitym plemieniem, co wałęsa się po ulicach, penetruje śmietniki, wysiaduje pod samochodami, koczuje gdzie bądź i wykazuje tyle woli przetrwania na przekór nieustającym zagrożeniom."*

 „Domek trzech kotów” zauroczył mnie od pierwszej strony, a próba stworzenia dla kotów legowiska przez ich nowych "opiekunów", opis zachowań kotów oraz usilne próby zdobycia ich zaufania sprawiały, że czytanie stało się dla mnie ogromną przyjemnością i z uśmiechem na twarzy obserwowałam dalsze perypetie grupy zapalonych miłośników zwierząt. Jednak czasami zamiast uśmiechu pojawiały się łzy wzruszenia oraz złość na ludzi, którzy robią krzywdę – tak naprawdę - bezbronnym istotom. Bo w jaki sposób mogą się obronić przed osobami posiadającymi ostre przedmioty, np. noże?

 Język jest lekki, dzięki czemu ową historię kończy się w ekspresowym tempie. Jest to jedna z najlepszych opowieści, jaką miałam do tej pory okazję czytać, jednak brakowało mi w niej pewnego rodzaju rozdzielenia tekstu, coś na kształt rozdziałów. Gdy przerywałam czytanie na rzecz innej czynności, miałam potem problem ze znalezieniem się, jednak jest to jedynie drobny szczegół, ponieważ do takiej formy książki można łatwo się przyzwyczaić.

  Opowieść Marka Nowakowskiego pt. „Domek trzech kotów” polecam każdej osobie, która kocha zwierzęta, a zwłaszcza koty. Dla sporej grupy osób wielkość tej pozycji może być ogromną zaletą, ponieważ można ją włożyć praktycznie wszędzie, czy to do plecaka czy też do torebki. Osobiście, po przeczytaniu tej pozycji odczułam coś w rodzaju "katharsis", ponieważ moja wiara w ludzi oraz nowe, lepsze jutro odżyła.
Moja ocena: 6/6
 *str.33
E-book'a otrzymałam dzięki uprzejmości platformy woblink.com.

10 komentarzy:

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

piątek, 21 października 2011

Pretty Little Liars. Kłamczuchy, Sara Shepard

Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 278
Data premiery: 24.08.2011r.

 Każdy ma jakiś sekret, a zwłaszcza bogate nastolatki, które mogą pozwolić sobie na dużo więcej niż zwykli, szarzy ludzie. Robią rzeczy, nie bojąc się konsekwencji popełnionych czynów, jednak nie zawsze pieniądze rodziców są w stanie je uchronić przed wypłynięciem na powierzchnię brudów z przeszłości.

 Dzięki powieści Sary Shepard mamy okazję poznać historię pięciu najlepszych przyjaciółek, które nie mają przed sobą żadnych tajemnic; wspólnie spędzają czas i planują przyszłość, jednak pewnego dnia dochodzi do kłótni między idealną Alison a Spencer. Dziewczyny nie wiedzą, że to ostatnie ich spotkanie, ponieważ wkrótce potem ślad o szkolnej gwieździe ginie i nikt nie ma pojęcia, co się z nią stało. Szum wokół tajemniczego zniknięcia młodej dziewczyny z czasem zaczął ucichać, jej rodzina wyjechała z miasteczka, nie mogąc się pogodzić z przeszłością, a więź łącząca pozostałe nastolatki zaczęła się kruszyć. Po kilku latach dziewczyny zaczynają dostawać tajemnicze wiadomości i wygląda na tym, że ich nadawcą jest nikt inny jak Alison…

 „Pretty Little Liary” jest młodzieżowym kryminałem, napisanym lekkim językiem z nietuzinkową fabułą, jednak mimo tego nie zdołałam związać się z wykreowany przez autorkę postaciami. Opisane życie bohaterek oraz one same denerwowały mnie, a poznawanie życia tego typu dziewczyn nie sprawiało mi takiej przyjemności, jakiej oczekiwałam. W końcu jak można mówić o tego typu uczuciu, gdy ma się do czynienia z egoistycznymi i łatwymi dziewczynami, których problemy na ogół dotyczą chłopaków lub doboru garderoby?

  Największą wadą tej pozycji jest długo rozkręcająca się akcja. Przez pierwsze sto stron myślałam tylko o tym, żeby w końcu mieć tę lekturę za sobą. Na szczęście w pewnym momencie coś zaskoczyło i tajemnicza historia bogatych dziewczyn, zrobiła się w moim odczuciu bardziej interesująca. Każdy rozdział dotyczy innej bohaterki i opowiada jej historię, dzięki czemu, czytelnik ma szansę lepiej poznać poszczególne dziewczyny. Przez taką kompozycję, odnosiłam wrażenie, jakby to był dopiero wstęp do właściwej historii.

 Powieść Sary Shepard mogę zaliczyć do grona przeciętnych pozycji, chociaż nie da się ukryć, że pomysł na historię tego typu z pewnością jest strzałem w dziesiątkę. Dlatego też, radzę sięgnąć po tę pozycję jedynie osobom, które chcą umilić sobie czas lekką i mało wymagającą lekturą.
Moja ocena: 3/6
   
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Otwarte, za co serdecznie dziękuję!

14 komentarzy:

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

czwartek, 13 października 2011

Promocja cenowa e-booków


Chciałabym poinformować wszystkich czytelników o wyjątkowej promocji cenowej e-booków Wydawnictwa Czarna Owca dostępnych w katalogu Woblinka!

Za jedyne 9,90 przez tydzień (10-16 października) można zakupić bestsellerowe kryminały Stiega Larssona, Lizy Marklund, Leifa GW Perssona i wielu innych poczytnych autorów, tylko na Woblinku
http://woblink.com/publisherBooks/22482?genre=451&query=&page=1&limit=10&view=list

 Oferta obowiązuje tylko przez tydzień (do 16 października włącznie). 

Z pewnością warto skorzystać z takiej okazji!

2 komentarzy:

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

poniedziałek, 10 października 2011

Wampiraci. Imperium Nocy. Justin Somper

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 472
Data premiery: 22.09.2011r.

 „Wampiraci. Imperium Nocy”, to kolejna, piąta już część niesamowitej serii napisanej przez Justina Sompera. Opowiada ona o piratach oraz, jak łatwo się domyśleć, wampiratach – krwiożerczych istotach, które trudnią się wojowaniem na morzu, zdobywaniem bogactw oraz… krwi. Jest to na tyle oryginalna i nietuzinkowa wizja świata, że od przeczytania pierwszej części, stałam się gorącą fanką zarówno autora, jak i całej opisanej historii. Nic więc dziwnego, że w dniu premiery praktycznie pobiegłam do księgarni, aby zaopatrzyć się w przedostatni tom „Wampiratów”.

 Bliźnięta Grace i Connor są zmuszone pogodzić się z koszmarną prawdą o swoim dziedzictwie i zaakceptować fakt, że nigdy nie będą żyć jak normalni ludzie. Wkrótce otrzymują od Sidora niezwykle kuszącą propozycje, która pozwoli im dołączyć do jego imperium i zapanować nad całym oceanem. Ba! Całym światem. Nie są jednak świadomi faktu, jak bardzo się zmienią pod wpływem nowego otoczenia. Ich wierność wobec przyjaciół i samego siebie zostanie wystawiona na ciężką próbę. Pytanie tylko czy podołają?

 Opisana historia jak zwykle wciąga od pierwszej strony, nie pozwalając czytelnikowi na chwilę wytchnienia. Przez całą lekturę z przejęciem przewracałam kolejne strony, aby jak najszybciej dowiedzieć się, jaki będzie kolejny krok bohaterów, co stanie się dalej i jak zakończy się opisywana historia. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to znacząca poprawa pióra autora. Opisy są bogatsze, a wypowiedzi postaci bardziej rozwinięte, dzięki czemu, powieść czyta się z prawdziwą przyjemnością. Nie są to jednak jedyne zmiany, jakie zaszły; sposób myślenia i zachowanie Connora i Grace zmieniło się nie do poznania. Ta dwójka musiała dorosnąć, a właśnie teraz zdali sobie sprawę, jak bardzo się zmieni i jak bardzo się od siebie różnią; pomimo więzi rodzinnej, każdemu z nich przyświeca inny cel. Dzięki temu, cała historia wydaje się bardziej realistyczna - jest to jeden z wielu plusów tej powieści.

 O ile we wcześniejszych tomach nie miałam żadnych zastrzeżeń do głównych bohaterów, to w tej części często wyprowadzali mnie z równowagi. Zarówno ich zachowanie, łatwowierność jak i uleganie wpływowi nowego otoczenia, powodowało, że moja sympatia względem tych postaci malała, a poznawanie ich przygód nie działało na mnie tak samo jak dawniej. Mimo wszystko, moja ciekawość dotycząca zakończenia historii zwyciężyła i z niecierpliwością przewracałam kolejne stronice.

  "Imperium nocy" jest przyjemną, niezobowiązującą lekturą, która może nie usatysfakcjonować w pełni fanów tej serii, jednak osobom, które jeszcze nie miały okazji zaznajomić się z powieściami napisanymi przez Justina Sompera, mogę jedynie poradzić jak najszybciej nadrobić zaległości. Grace oraz Connor idealnie nadają się na kompanów każdego czytelnika, dlatego jeżeli pragniesz wziąć udział w niezapomnianej przygodzie, to jest to seria odpowiednia dla Ciebie. Polecam!
  Moja ocena: 4+/6

9 komentarzy:

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

niedziela, 2 października 2011

Sekretny język kwiatów, Vanessa Diffenbaugh

Wydawnictwo: Świat Książki
Data premiery: 400 
Liczba stron: 18.05.2011r.

 Od dziecka niechciana, niekochana, podrzucana z jednego domu do drugiego - właśnie tak wyglądało życie Victorii Jones. Było to w głównej mierze związane z jej specyficzną naturą, ponieważ nawiązywanie kontaktów z innymi ludźmi zawsze sprawiało jej ogromny problem i aby okazać swoje uczucia, nauczyła się posługiwać starodawnym językiem – językiem kwiatów. W momencie, gdy bohaterka kończy osiemnaście lat, zostaje wyrzucona na bruk, a jej życie całkowicie się zmienia. Wkrótce zostaje zatrudniona przez właścicielkę kwiaciarni i poznaje tajemniczego mężczyznę, który tak jak ona – zna język kwiatów.

 Z początku podchodziłam dość nieufnie do tej powieści. Bałam się, że nie znajdę w niej niczego interesującego, jednak jak się okazało – moje obawy były całkowicie zbyteczne. Językowi zastosowanemu przez autorkę nie można tak naprawdę niczego zarzucić; jest on lekki i łatwy w odbiorze, dzięki czemu czytanie jest prawdziwą przyjemnością. Autorka oprócz obecnych losów Victorii, opisała także jej wspomnienia dotyczące okresu, gdy była małą dziewczynką i zamieszkiwała u jednej z wielu przyrodnich matek. To właśnie te rozdziały, wzbudziły we mnie najwięcej emocji.

 Całą historię poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki, dlatego nic dziwnego, że w pewien sposób się z nią związałam. Płakałam i cieszyłam się razem z nią, jednak mimo wszystko, jeszcze nigdy nie spotkałam tak nieprzewidywalnej i trudnej do zrozumienia postaci, jaką jest Victoria, ale nie ma co się dziwić, przez cały czas żyła ze świadomością, że jest niechciana, dziwna, inna niż jej rówieśnicy. Każdy wie, że dziecko potrzebuje ciepła, rodziny, jednak przede wszystkim matki. Dla Victorii jest to coś abstrakcyjnego, dlatego z każdą kolejną rodzinną porażką, stworzyła wokół siebie barierę nie do pokonania.

 Końcowe rozdziały tej powieści tracą cały swój urok. Zachowanie głównej bohaterki staje się denerwujące i monotonne, a przez kilkanaście stron czytelnik ma wrażenie jakby czytał cały czas o tym samym. Na szczęście rekompensują tę wadę zamieszczone przez Vanessę Diffenbaugh znaczenia poszczególnych kwiatów oraz zakończenie tej historii. „Sekretny język kwiatów” jest powieścią godną uwagi, głównie dzięki ilości poruszanych przez autorkę problemów, dlatego po tę książkę może sięgnąć tak naprawdę każdy. Polecam ją jednak przede wszystkim osobom, które szukają tytułu, który pozostawi w ich sercu widoczny ślad, pozwoli wierzyć w lepsze jutro i w to, że nigdy nie jest za późno naprawić własne błędy.
Moja ocena: 5-/6
E-booka otrzymałam od platformy woblink.com, za co serdecznie dziękuję!

18 komentarzy:

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo