Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 10.05.2011r.
Liczba stron: 360
„Pensjonat Sosnówka” opowiada o dalszych losach głównej bohaterki Anny Towiańskiej oraz jej nowych jak i starych przyjaciołach. Remont pensjonatu dobiegł końca i powoli –ku uciesze Anny- zaczyna do Sosnówki przyjeżdżać coraz więcej gości, którzy pragnąć odpocząć od gwaru miasta i codziennych problemów. Cóż bowiem może bardziej odprężyć, niż pobyt w miejscu otoczonym drzewami i serdecznymi ludźmi? Sprawy się jednak komplikują, gdy do miasteczka przybywa biologiczna matka Florka, która przypomniała sobie o pozostawionym synu i pragnie go odzyskać, nie zważając na uczucia chłopca.
Do sposobu pisania Marii Ulatowskiej się przyzwyczaiłam i zapoznawanie się z tak naiwnym, a zarazem tak nierealnym obrazem świata stworzonego przez autorkę, nie było już dla mnie wielkim wyzwaniem. Książka jest taką typową „sielanką”, w której wszystko idzie jak po maśle, a dobro zawsze zwycięża. Niektórym pisanie w ten sposób może nie przypaść do gustu, jednak mnie autorka urzekła swoją wizją świata; poprawiała humor i pozwoliła wierzyć, że wszystko będzie dobrze, bo skoro Annie Towiańskiej wszystko się układa, to czemu mi miałoby się nie ułożyć?
W porównaniu z wcześniejszą książką napisaną przez Marię Ulatowską, ta pozycja wypada o wiele lepiej. Tu wciąż coś się dzieje, przez co czytelnik nie ma prawa się nudzić. Może autorka przesadziła trochę z liczbą wydarzeń, bo praktycznie z każdym rozdziałem rozpoczyna się nowy wątek i na bohaterów czekają nowe przygody, które według mnie trwają zbyt krótko, jednak tak jak wspomniałam wcześniej – można się do tego przyzwyczaić. Dla ułatwienia orientacji w lekturze, stworzono dla czytelnika drzewo genealogiczne rodziny Anny Towiańskiej. Może autorka zdała sobie w końcu sprawę, że tworząc kilka Ani w rodzinie utrudnia czytelnikowi odnalezienie się w książce?
Z każdą kolejną stroną, zaczęłam bliżej poznawać bohaterów i do niektórych z nich, zmieniłam całkowicie swój stosunek. Weźmy na przykład poczciwego pana Dyzia, którego przestałam darzyć sympatią po poznaniu jego wcześniejszej historii. Autorka w znaczący sposób ubarwiła fabułę opisując perypetie przyjaciół dziedziczki, którzy nie pozwalają nudzić się czytelnikowi oraz głównej bohaterce. Książka opowiada o przyjaźni i miłości, która może połączyć dwójkę osób bez względu na wiek czy też status społeczny; jednak książka opowiada przede wszystkim o nadziei na dobre jutro i mimo, że jest dla mnie połączeniem różnych wątków z książek czy nawet seriali, to bez wątpienia ma w sobie, to coś co powoduje, że na twarzy czytelnika pojawia się uśmiech, a wiara w swoje możliwości rośnie.
W świecie stworzonym przez autorkę, raczej nikomu z nas nie będzie dane żyć. Wypowiedzi bohaterów są napisane w taki sposób, że nie chce mi się wierzyć, że ktoś w rzeczywistości używał tego typu konstrukcji zdań czy słów, jednak najbardziej w książce zirytowała mnie scena w sądzie. Nie wiem czy wynika, to z niewiedzy autorki czy też może było to zamierzone, jednak rozprawa sądowa w Polsce nie trwa 3 tygodnie, a ciągnie się zazwyczaj latami.
Sądzę, że każda osoba, która chciałaby odpocząć od problemów i trosk dnia codziennego, może sięgnąć po serię o Sosnówce i jej właścicielce. Ja mam takie swoje miejsce, w którym mogę odpocząć od gwaru miasta. Jest to moja działka, która pod wielu względami przypomina opisywany pensjonat, chociaż nie leży na Kujawach, ale ok. 50km od Poznania wśród pól i lasów. Nie jeżdżę tam zbyt chętnie, bo jestem osobą, która nie mogłaby żyć bez brudnego i hałaśliwego miasta, ale jako że jesteśmy jednym z najbardziej zestresowanych narodów, uważam, że każdemu należy się odrobina odprężenia i spokoju, bo chyba nikt nas nie chce zakończyć swojego żywota przez nadmiar strasu i napięcia.
Moja ocena: 5/6
Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję!
W lesie, niedaleko działki. Na działce (poprzedni rok, kwiecień)
Wiele już słyszałam i czytałam o tej książce. Z chęcią przeczytam, jak tylko wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Pierwsza część mi się spodobała, więc pewnie po drugą też sięgnę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zazdroszczę posiadania takiego miejsca pełnego spokoju, tym bardziej, że zdjęcia piękne :) Nad książką ciągle się waham - jedna recenzja mnie przyciąga, druga odpycha i tak na zmianę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mile ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po pierwszą część, gdyż wszyscy mi ją polecają ;)
OdpowiedzUsuńKolejna entuzjastyczna recenzja, więc chyba coś jest w tej książce.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam i pierwszą i drugą część i mimo wszystko mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńCzasem takie książki są potrzebne ;)
Taaaaak... Moja skleroza mnie przerasta ;/ Sorki ;( Skomentowałam dwa razy...
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę. Ze zdjęć widać, że na twojej działce i okolicach jest naprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńjuż chyba gdzieś o tej książce czytałam, albo mi się tylko wydaje.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z lasu zjawiskowe :) działkowe także mi się podoba. Każdy potrzebuje takei odstresowującego miejsca. Różne recenzja czytałam nt. tej książki, ale jestem zdecydowana ją kupić i jestem ciekawa własnej opinii.
OdpowiedzUsuń