Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 479
Data premiery: 30.03.2012r.
Ildrekka jest dość specyficznym miejscem,
w którym władzę pełnią organizacje złodziei, morderców i innych szubrawców. Rządzi
się ona zupełnie innymi prawami, panują tu odmienne zwyczaje niż w pozostałych
zakątkach świata. Nikt nie może się czuć bezpiecznie na terenie tego miasta, a zwłaszcza szefowie poszczególnych rewirów. Kradzieże, napady i
rabunki są normą, dlatego do ochrony wynajmuje się specjalnie wyszkolone osoby,
które będą w stanie poświęcić swoje życie za pracodawcę.
Jednym z Kamratów jest Drothe – złodziej, a zarazem włamywacz, pełniący
również rolę Nosa – osoby, która zbiera przydatne informacje dla swojego szefa,
a w razie potrzeby pozbywa się niewygodnych osób. Główny bohater zostaje
wplątany w intrygę, która może doprowadzić do śmierci Kamratów, przewrócenia
miasta do góry nogami, a nawet zniszczenia Imperium. Wszystkie zamieszane w tę
sprawę osoby darzą do zdobycia księgi, dzięki której można zyskać potężną moc.
Pech sprawia, że trafia ona w ręce Drothe’a, który narażony jest z jej powodu
na jeszcze większe niebezpieczeństwo.
Wykreowany przez pisarza świat jest okrutny i
bezlitosny. Nie ma w nim miejsca na słabe i niezaradne jednostki, dlatego
występujący w powieści bohaterowie nie są osobami, które chcielibyśmy spotkać
na swojej drodze. Bez zmrużenia okiem potrafią okaleczyć, a nawet zabić drugą
osobę, nie czują z tego powodu żalu czy wyrzutów sumienia. Ten element fabuły
wyszedł autorowi dobrze, chociaż nierewelacyjnie. Pomimo tego, że wszystkie
postacie są bezlitosne, a przy tym tak wyraziste, dzięki czemu pasują do klimatu,
jak i całej powieści, to nie mogę stwierdzić, aby losy którejś z nich mnie
specjalnie obchodziły. Było mi w gruncie rzeczy obojętne, co się z nimi stanie.
Douglas Hulick od początku nie miał litości dla głównego bohatera; z każdym kolejnym rozdziałem czekały na niego nowe wyzwania oraz problemy, z którymi musiał sobie radzić. Tworzone przez autora komplikacje utrudniały mu życie, chociaż z drugiej strony urozmaicały fabułę i coraz bardziej zaciekawiały czytelnika, który w pewnym momencie nie mógł przestać czytać. Ten stan potęgował zastosowany przez pisarza język, stylizowany na mowę ludzi z takiego otoczenia, obecność specyficznych zwrotów czy postacie trudniące się poszczególnymi zajęciami. Wykorzystane przez autora elementy zostały dokładnie przemyślane, dzięki czemu utworzyły idealnie zgodną całość.
Przedstawienie losów jednego ze złoczyńców oraz
tego całego otoczenia okazało się być świetnym pomysłem, który daje
czytelnikowi wytchnienie od typowych książek fantastycznych, w których rozgrywa
się walka między dobrem a złem. Tego typu wątku tu nie znajdziemy, ponieważ
nawet główny bohater nie świeci przykładem. Można powiedzieć, że honorowy
złodziej jest zmuszony stawić czoło silniejszym i wyżej postawionym członkom niebezpiecznych
organizacji.
Za największą wadę tej pozycji mogę uznać
początek i nie chodzi mi jedynie o brutalny a zarazem obrzydliwy opis, który
serwuje nam autor. Mam tu głównie na myśli stosunkowo powolnie rozwijającą się
akcję, która uniemożliwiała czytelnikowi „wskoczenie” w opisywaną historię.
Dopiero po kilkudziesięciu przeczytanych stronach lektura tej pozycji zaczęła
sprawiać prawdziwą przyjemność.
„Honor złodzieja” jest bez wątpienia wartą
większej uwagi pozycją, która daje czytelnikowi możliwość poznawania nietypowego
świata przestępczego, rządzącego się swoimi własnymi zasadami. W powieści nie zabraknie typowych elementów
fantastycznych, takich jak chociażby obecność magii czy korzystanie z nielegalnych
przedmiotów o wielkiej sile. Ten wątek daje wiele do życzenia, a autor mógłby
wykazać się w tej kwestii trochę większą pomysłowością. Pomimo tych mankamentów
powieść napisana przez Douglasa Hulick'a okazała się być świetną odskocznią od
rzeczywistości, w której nie zabraknie tajemnic, a przede wszystkim dużej ilości intryg.
Moja ocena: 5-/6
Mimo ciekawej recenzji nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, mam nadzieję, że kiedyś zmienisz zdanie.
UsuńJa nie oceniłam tej książki tak wysoko, ani moja recenzja nie była tak pozytywna, ale z sentymentem wspominam czytanie tej lektury. Zgadzam się z tym, że początek może sprawiać problemy - ja z trudnościami próbowałam się przez niego przebić, ale zdecydowanie warto poznać tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. "Honor złodzieja" pozwala odetchnąć od dobrze znanych schematów i pomysłów. Muszę zapoznać się z Twoją recenzją, ciekawi mnie z jakiego powodu dałaś jej niższą ocenę.
UsuńChciałabym to przeczytać...
OdpowiedzUsuńCzytałam, kocham i nie mogę doczekać się kolejnej części! Uwielbiam tę serię i z utęsknieniem wyczekuję tego na polskim rynku, bądź zagranicznym w przystępnej cenie... Ah!
OdpowiedzUsuńNiestety, ale dostanie drugiego tomu w oryginale w dobrej cenie graniczy z cudem. Proponuję zapoznać się z elektroniczną wersją tej powieści. Też jestem strasznie ciekawa, co też takiego autor wymyśli. Mam tylko nadzieję, że nie zajmie mu to wiele czasu...
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może kiedyś po nią sięgnę ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To jedna z tych książek, których zakup planuję od dawna, a ciągle jakoś nie mogę. :P Ale w końcu się uda! ;)
OdpowiedzUsuńJa już muszę po nią sięgnąć. Sam tytuł mówi mi, że obok tej pozycji nie mogę przejść obojętnie. Mam nadzieję, iż w najbliższym czasie będę miała okazję się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy mam ochotę na taką przygodówkę, może uda mi się sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń