sobota, 9 marca 2013

Wu wei. Płyń z prądem życia, Theo Fischer

Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Liczba stron: 207
Data premiery: 6.09.2012r.



 Taoizm jest jedną z filozofii chińskich, która charakteryzuje się dążeniem do akceptacji samego siebie oraz osiągnięciem harmonii z otaczającym światem. Jej pierwszą, a zarazem główną zasadą jest „wu wei”, a więc niedziałanie, płynięcie z prądem życia. Może wydawać się to dość absurdalne i niewłaściwe. W dzisiejszych czasach nie patrzy się pozytywnie na osoby, które nie mają żadnych większych aspiracji i po prostu się lenią, jednak porównywanie w ten sposób podstawowej reguły taoizmu jest niewłaściwe. Chodzi tu bowiem o takie zachowanie jedynie w sferze duchowej, która dotyczy naszych myśli i sposobu postrzegania świata.

 „Wu wei. Płyń z prądem życia” jest niewielką gabarytową pozycją, która przybliża czytelnikowi zagadnienie związane z taoizmem oraz z Tao – duchową esencją każdego człowieka. Autor tej publikacji już na samym początku uprzedził, że nie zamierza rozwodzić się na temat historycznych aspektów powstawania tego nurtu. W napisanej przez siebie książce zamieścił najważniejsze - w jego opinii - elementy chińskiej filozofii. Tym samym zdecydował się na przedstawienie czytelnikowi informacji, które mają pomóc mu w praktycznym zastosowaniu zasad taoizmu. Na łamach stron tej pozycji znajdziemy więc wskazówki oraz sposoby na osiągnięcie kontroli nad własnymi myślami, postrzeganiem świata oraz własnych uczuć. Dzięki temu będziemy w stanie mocniej przeżywać teraźniejszość, doceniać ją i odczuwać płynącą z życia radość.

"My, ludzie, poruszamy się ciągle w iluzji, którą uważamy za swoje życie."*

 Język autora jest prosty, więc teoretycznie książkę powinno się czytać szybko, bez większych problemów, jednak tak nie było. Treść owej publikacji nużyła mnie, Theo Fisher nie potrafił mnie zainteresować i zafascynować zagadnieniem Teo. Co prawda przez cały czas zachęcał czytelnika, mówiąc, że każdy jest w stanie pojąć prezentowane przez niego zasady, jednak zastosowanie się do obecnych w książce rad okazało się być o wiele trudniejsze, niż mogło się z początku wydawać.

 Nie będę ukrywać, że nie potrafiłam zrobić pożytku z obecnych w książce informacji głównie z tego powodu, że życie osoby, która praktykuje tę filozofię, wydaje mi się jałowe i nudne. Autor pisał, że człowiek Tao nie chce być nikim szczególnym, całkowicie akceptuje swoją pozycję. Zarówno radość, jak i złość odczuwa w ten sam sposób, a przecież z tak pozytywnych uczuć jak: miłość, radość i zadowolenie należy, w mojej opinii, brać dla siebie jak najwięcej.  

 Człowiek Tao żyje teraźniejszością, nie przejmuje się przeszłością, problemami czy kłopotami - ma to oczywiście ogromne zalety, jednak owa osoba automatycznie nie wybiega myślami w przyszłość. Ma nad nimi całkowitą kontrolę i nie dopuszcza do sytuacji wyobrażania sobie pewnych wydarzeń, kreowania nowej, alternatywnej rzeczywistości. Dobrowolne zrezygnowanie z marzeń i fantazji jest dla mnie czymś niemożliwym, nierealnym i to jest główny powód, dla którego filozofia taoizmu mnie nie przekonuje.

 „Wu wei. Płyń z prądem życia” okazało się być całkiem interesującą pozycją, która przekazuje najważniejsze i najistotniejsze wartości filozofii bliskiego wschodu. Polecam ją jedynie osobom, które chciałyby bliżej zapoznać się z taoizmem, a historyczne aspekty jego powstania nie grają dla nich kluczowej roli. Na łamach stron tej stosunkowo niewielkiej książki odbiorca będzie mógł zapoznać się z esencją Tao, poznać metody jej praktykowania, które nie wymagają od czytelnika przestrzegana jakiś narzuconych reguł czy rezygnowania ze swojej wiary. Ten prąd filozoficzny ma zarówno wady, jak i zalety, jednak pozytywne odebranie treści taoizmu jest indywidualną sprawą każdego czytelnika.
Moja ocena: 4/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Studio Astropsychologii, za co serdecznie dziękuję!
* str. 57

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajna recenzja.

    Zapraszam http://miedzy-brzegami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja taką tematykę sobie odpuszczam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi całkiem ciekawie, ale na pewno sobie tej książki nie kupię. Jednak gdybym ją gdzieś kiedyś znalazła w bibliotece, to z ciekawości przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwilowo nie mam czasu na tego typu książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta tematyka raczej do mnie nie przemawia. Ale może kiedyś.. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Skłaniam się bardziej w kierunku buddyzmu.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo