sobota, 16 marca 2013

Requiem, Lauren Oliver

Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 390
Data premiery: 20.03.2013r.

 Miłość to uczucie, bez którego nasze życie byłoby puste i jałowe. Nie ma chyba na świecie osoby, która nie darzyłaby nią drugiego człowieka: rodzica, dziecka, przyjaciela czy chociażby ukochanego zwierzęcia. Bez tego typu doznań życie byłoby, delikatnie mówiąc, pozbawione sensu. Czy więc ludzie chcieliby dobrowolnie z niej zrezygnować? Lauren Oliver wykreowała wizję świata, w którym spróbowano pozbyć się miłości. Rząd przy pomocy propagandy i odpowiedniej manipulacji przekonał obywateli, że Deliria jest chorobą, śmiertelną chorobą, a dzięki zabiegowi uda się im jej uniknąć.


 „Requiem” jest trzecim, a zarazem ostatnim, tomem serii, dzięki której czytelnik ma możliwość zapoznać się z historią Leny oraz jej byłej przyjaciółki Hany. Za pomocą takiego sposobu prowadzenia akcji możemy, tak jak do tej pory, patrzeć na rozgrywane wydarzenia z punktu widzenia Zakażonej, przebywającej w Głuszy, ale także z perspektywy Wyleczonej, mieszającej w mieście. Druga część serii została zakończona w takim momencie, że nie mogłam nie mieć żalu do autorki. Powrót Aleksa do świata żywych był dla mnie szokiem, a ja niestety nie miałam możliwości od razu zaspokoić swojej ciekawości. Nic więc dziwnego, że gdy tylko książka trafiła w moje ręce, szybko zabrałam się do czytania.

 Lena jest rozdarta. Przy swoim boku ma Juliana, którego sama „nawróciła” i namówiła do ucieczki, jednak nie spodziewała się, że spotka swoją pierwszą miłość, z której domniemaną śmiercią już się pogodziła. Krypty całkowicie zmieniły Aleksa. To już nie jest chłopak, którego pokochała i dla którego uciekła, skazując resztę rodziny na potępienie.  Lena wraz z całą grupą i tymi dwoma podróżuje, szukając pozostałych członków ruchu oporu. Nie jest to jednak łatwa wyprawa. Głusza wypełniona jest żołnierzami rządu, którzy mają nie dopuścić do rozwoju „epidemii”. Jeżeli zaś chodzi o Hanę, to została zesparowana z synem zmarłego burmistrza i wkrótce ma odbyć się jej ślub. Bohaterka powoli przekonuje się, jaką osobą naprawdę jest jej narzeczony i zaczyna odkrywać jego sekrety, skazując się na śmiertelne niebezpieczeństwo.

 Akcja powieści była w gruncie rzeczy spokojna, jedynie pod koniec przyśpieszyła na tyle, że ledwo nadążałam z przewracaniem stron. Ciekawość była zbyt silna, abym mogła powoli poznawać tę historię. Stosunkowo wolna akcja nie była w przypadku tej pozycji wadą, a elementem wspólnym, który łączył dwa poprzednie tomy. Autorka nie śpieszyła się, pozwoliła czytelnikowi poznawać stan emocjonalny bohaterek oraz otoczenie, w którym przyszło im żyć. 

 Występujące w „Requiem” postacie są na tyle wyraziste, że odbiorca nie ma najmniejszych problemów z ich wyobrażeniem. Nowi bohaterowie, pojawiający się w trakcie rozwoju akcji, urozmaicają historię i sprawiają, że zakończenie nie jest tak łatwe do przewidzenia. Autorka nie pozwoliła czytelnikowi się nudzić; tworzyła nowe wątki, jak to miało miejsce chociażby w przypadku historii Hany i próbowała go zadziwić, wyjaśniając pewne kwestie. 

 Wątek miłosny pojawia się właściwie jedynie w rozdziałach poświęconych historii Leny. Jest to typowy trójkąt: ona i dwóch chłopaków. Różnica polega na tym, że jeden za nią szaleje, a drugi zdaje się ją nienawidzić. Wbrew pozorom wybór, którego musi Lena dokonać, nie jest tematem przewodnim tej powieści, a jedynie wątkiem pobocznym, urozmaicającym lekturę. Tematem głównym jest próba przetrwania w Głuszy oraz w pozornie idealnym mieście.

 Czy czuję się usatysfakcjonowana po lekturze ostatniego tomu? Nie do końca… Po przeczytaniu „Pandemonium”, spodziewałam się, że kolejna część okaże się tak samo rewelacyjną lekturą, w zamian za to otrzymałam twór podobny poziomem do pierwszej części „Delirium”. Autorka nie wykorzystała całkowicie potencjału, możliwości, jakie dawał jej ostatnia tom trylogii. Zamiast lepiej rozwinąć niektóre wątki, wyjaśnić wiele wątpliwości oraz odpowiedzieć na nasuwające się w trakcie lektury pytania doprowadziła do tego, że czytelnik poczuł ogromny niedosyt, który spotęgowało przede wszystkim otwarte zakończenie.
Moja ocena: 4+/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Otwarte, za co serdecznie dziękuję!

19 komentarzy:

  1. O tej książce słyszy się wiele. Czytałam sporo już recenzji tej powieści i każda jest pochlebna. Chyba czas zabrać się za pierwszy tom i zobaczyć, czy warto czekać na "Requim".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pewne obawy co do "Reqiuem", ponieważ "Pandemonium" bardzo mnie zawiodło. Jednak mimo wszystko z pewnością zaopatrzę się w ostatni tom tej serii, chociażby dla zaspokojenia ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie Cię zawiodło? :O Mnie całkowicie oczarowało, a postać Juliana dodała smaczku lekturze.

      Usuń
  3. Nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę, szkoda tylko, że autorka nie utrzymała poziomu z "Pandemonium"..

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Nie mogę już doczekać się premiery, kiedy będę mogła wziąć powieść w swoje ręce :)
    Szkoda, że nie do końca książka cię zadowoliła, bo ja również spodziewam się czegoś podobnego do Pandemonium. Ale przeczytam i dowiem się :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Następną książką w kolejności do przeczytania jest "Delirium" właśnie. Myślę, że nie będzie to stracony czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lekturę "Delirium" dobrze wspominam, a uroku wszystkim częściom dodają niesamowite okładki, dlatego myślę, że się nie zawiedziesz. :)

      Usuń
    2. Niestety to był stracony czas w mojej opinii :-)

      Usuń
    3. Poważnie? Muszę się zapoznać z Twoją recenzją.

      Usuń
  6. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam tę książkę. Nie spodziewałam się, że będzie gorsza od "Pandemonium". Może to nawet lepiej, że jest to ostatnia część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć jest to ostatnia część, jednak otwarte zakończenie pozwala mi sądzić, że autorka może w przyszłości rozwinąć jeszcze tę historię. Pożyjemy zobaczymy.

      Usuń
  7. Mam od dawna ochotę ba całą serię. Na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dwie pierwsze części trylogii wspominam bardzo, bardzo dobrze. Mam nadzieję, że ja nie zawiodę się na Requiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam w recenzji - jak dla mnie drugi tom był najlepszy, chociaż nie mogę powiedzieć, żeby ten był zły. Musisz sama się przekonać, czy "Requiem" będzie w stanie Cię zadowolić. :)

      Usuń
  9. Wszyscy ciągle mówią o tej trylogii i po prostu nie mogę się oprzeć i muszę w końcu sięgnąć po pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna recenzja, choć nie zgadzam się ze wszystkim do końca. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :-) A z czym konkretnie się nie zgadzasz?

      Usuń
  11. Zostałaś nominowana do Liebster Award:)
    Zasłużyłaś na to i jeśli chcesz, to zapraszam do udziału w akcji. Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z tobą. ,,Requiem" też nie spełniło moich oczekiwań. Niby wszystko jest poprawne, niby wciąga, niby liryczny język... Ale potencjał pozostał niewykorzystany. I tylko przeżyć nie mogę tego otwartego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo