niedziela, 5 lutego 2012

Metro 2033, Dmitry Glukhovsky

Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 591
Data premiery: 25.02.2010r.

 Ludzie przyczynili się, a właściwie doprowadzili do zniszczenia świata. Już nic nie jest takie jak dawniej. Mocne promieniowanie sprawiło, że jedynymi ocalałymi są ludzie, którzy w porę ukryli się w moskiewskim metrze. Mając nadzieję, że wkrótce śmiercionośny pył zostanie wywiany przez wiatr, a wysokie promieniowanie zmaleje, pozostawali pod ziemią. Niestety ich marzenia okazały się złudne. Na powierzchni, wykształciły się nowe formy życia, które tylko czekają na okazję, aby skosztować ludzkiego mięsa. W dodatku, stopień promieniowania, w dalszym ciągu nie zmalał na tyle, żeby wyjść na powierzchnię bez odpowiedniego sprzętu.

 Po spędzeniu kilkunastu lat w ciemnych tunelach, społeczeństwo przyzwyczaiło się do takiego życia, jednak ludzka potrzeba narzucania władzy innym nie pomogła im w przetrwaniu. Między stacjami ocalałych, wybuchały kolejne konflikty, doprowadzające do bezsensownych strat w ludziach, jednak zagrożenie ze strony toczących się wojen nie jest najgorsze. Niebezpieczne istoty, nazywane „Czarnymi” stają cię zagrożeniem dla całego metra, całej ocalałej ludzkości. Artem wyrusza z misją do serca moskiewskiego metra – Polis, aby ostrzec tamtejsze władze o ogromnym niebezpieczeństwie, które grozi każdemu mieszkańcowi tuneli. Już wkrótce zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwa wyprawa…


 „Metro 2033” było jedną z tych pozycji, w których pokrywałam ogromne nadzieje. Liczyłam na to, że zostanę pochłonięta przez świat, wykreowany przez Dmitry’ego Glukhowsky’ego. W tej kwestii się nie zawiodłam. Nie było nawet możliwości, aby tak się nie stało, ponieważ autor idealnie przedstawił czytelnikowi wizję przyszłości. Warunki, w których przyszło teraz żyć ludziom, przerażają, jednakowo napełniając czytelnika obrzydzeniem. Kto z nas, ludzi, którzy mają możliwość życia w spokoju, byłby w stanie wyobrazić sobie normalne funkcjonowanie w ciemnych, brudnych tunelach, wypełnionych szczurami i robactwem? Ja nie, przynajmniej dopóki nie sięgnęłam po powieść tego rosyjskiego pisarza.

 Za pomocą tej pozycji, przeniosłam się pod ziemię, gdzie razem z głównym bohaterem wędrowałam po niebezpiecznych i zdradliwych tunelach. Poznawałam innych ludzi, warunki, w jakich przyszło żyć społeczeństwu, a co najważniejsze – odkrywałam sekrety metra. Z początku byłam pewna, że będzie to lektura przewidywalna, bo co może być ciekawego i zadziwiającego w podróży jakiegoś chłopaka przez zamieszkałe metro? Już po kilkunastu pierwszych stronach przekonałam się, że wszystko jest możliwe, a autor nie pozwoli czytelnikowi na chwilę wytchnienia. Dmitry Glukhovsky zadziwiał mnie przez cały czas. Nowe wydarzenia, fascynujące, choć tajemnicze i – czasami – nieobliczalne postacie tworzyły idealną całość. Wszystkie elementy, na które składa się ta pozycja, zostały odpowiednio wywarzone, dzięki czemu otrzymaliśmy tak niesamowitą i nieprzewidywalną powieść.

 Kolejną zaletą „Metra 2033” są bardzo wyraziści bohaterowie, a zwłaszcza Artem, młody mężczyzna, dzięki któremu mamy możliwość podróżować po równie dobrze opisanym miejscu, jakim jest metro. Bohater, w czasie całej swojej wyprawy, stara się odkryć sens istnienia oraz odpowiedzi na gnębiące go pytania, a pojawiające się na jego drodze postacie, mają mu w tym pomóc. Jednak autor nie podzielił wszystkich bohaterów na tych dobrych, i tych złych. Każdy ma coś na sumieniu, dzięki czemu, lektura wydaje się jeszcze bardziej realistyczna.

 Groza i napięcie towarzyszy czytelnikowi do ostatniej strony. Na koniec zostałam, dosłownie, wbita w ziemię. Byłam zszokowana i zdziwiona rozwiązaniem akcji, a pióro autora niewątpliwie miało ogromny wpływ na odbiór tej historii. Nadal nie mogę wyjść z podziwu do jego techniki pisania. Powieści towarzyszy powolna akcja, która potrafi znienacka przyśpieszyć, przez co czytelnik ma wrażenie, że zaraz wydarzy się coś bardzo ważnego, jednak to tylko pozory. Autor w profesjonalny sposób, budzi w czytelniku napięcie, które osiąga punkt kulminacyjny dopiero na samym końcu, zarazem odkrywając przed odbiorcą całość tajemniczej układanki. Ta niesamowita zdolność manipulowania piórem sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej przyjemniejsza i realistyczna, a odbiorca chce więcej, i więcej.

 „Metro 2033” bez wahania mogę nazwać jedną z najlepszych książek z tego gatunku. W dalszym ciągu pozostaję pod jej silnym wpływem, dlatego nie mogę zrobić niczego innego, jak polecić ją gorąco każdej osobie. Przemoc i brutalność towarzyszy Artemowi i nam cały czas. Dmitry Glukhovsky nie cacka się z czytelnikiem, bez oporu pokazuje prawdziwą naturę człowieka, który dla swoich korzyści zrobi dosłownie wszystko.  Przedstawia mrożący w żyłach obraz świata, który skłania czytelnika do wielu refleksji m.in.: czy naprawdę chcemy skończyć tak, jak ukazani w powieści ludzie?
Moja ocena: 6/6

19 komentarzy:

  1. Ooo, mogę już napisać komentarz ;D No więc... Twoja recenzja jest wspaniała! Przeczytałam calusieńka, nawet dwa razy, po prostu bardzo mi się podoba - pewnie to wina tego, że kocham Metro 2033 i wszelkie recenzje tej książki pochłaniam zawsze i wszędzie :P Mnie zakończenie też wbiło w fotel, natomiast Artem - wspaniały bohater! Dmitry jest rzeczywiście niesamowicie utalentowanym pisarzem, ale myślę, że sukces tej książki wiąże się też z samym klimatem - rosyjskim klimatem of course ;) Mam nadzieję, że sięgniesz po kontynuację - ja planuję i nie zrażam się negatywnymi opiniami o Metro 2034. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tirindeth - jeszcze raz dziękuję za zwrócenie uwagi na ten błąd oraz za tak miłe słowa.
    Co do kontynuacji, to szczerze mówiąc - boję się za nią zabierać. Spotkałam się ze sporą ilością złych opinii, no i nie wyobrażam sobie, że głównym bohaterem nie jest Artem.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba nie lektura dla mnie.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od znajomego wiele dobrego słyszałam o tej siążce. Był nią zafascynowany i zachęcał do jej przeczytania. Czas najwyższy się za nią wziąć.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ nie ma za co - świetna recenzja to i pozytywna opinia z mojej strony musiała się pojawić :) Mnie też przykro, że w drugiej części to nie Artem będzie głównym bohaterem, ale kto wie - może tego nowego pokochamy tak, jak Artema? Ja Metro 2034 nie skreślam - chcę się sama przekonać, czy ten nieco negatywny szum wokół drugiej części jest uzasadniony :P
    Pozdrawiam i oby więcej tak wspaniałych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę Metro za mną chodzi i chodzi :D Muszę koniecznie przeczytać wreszcie tę książkę, zwłaszcza po Twojej, tak zachęcającej recenzji!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna książka, też bardzo mi się podobała. Post-apokalipsa zawsze mnie kręci, chociaż brakowało mi w tym przypadku jakiegoś szerszego opisu świata poza metrem. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzy mi się ta książka. Po nocach śni ;) Naprawdę bardzo chciałabym ją przeczytać a Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w tym, że warto. Trzeba ja wreszcie kupić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Irytacja - szkoda, ale każdy ma inny gust. Niemniej jednak polecam!

    Tirindeth - chyba pójdę za Twoim przykładem i zacznę rozglądać się za drugim tomem. Ogólnie, to "Metro" nie jest jedyną serią napisaną przez tego autora, jest też książka pt. "Czas zmierzchu". W razie, gdyby "Metro 2034" faktycznie okazało się klapą, chyba wiem po co sięgnę. :)

    miqaisonfire - cieszę się, że udało mi się ciebie zachęcić. Koniecznie po nią sięgnij!

    Immora - mnie również wszelkie antyutopie i literatura post-apokaliptyczna zaczęła kręcić. Co do innych opisów, to jeżeli mam być szczera, końcowe rozdziały przedstawiające powierzchnię stanowczo mi wystarczały. Byłam przerażona rozwojem akcji.

    KTOSIA - chyba nie masz innego wyboru, jak po nią sięgnąć. Zawsze można spróbować znaleźć ją w bibliotece albo w zbiorach znajomych. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym przeczytać i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Julio, jest Czas Zmierzchu - ale to zupełnie inna historia. Jeśli zaś podoba Ci się Świat z metra, sięgnij po książki z serii Uniwersum Metro 2033 - na razie w Polsce wyszedł tylko Piter - jako tom otwierający serię, ale podobno jest tych książek więcej. Dmitry nawet promował Pitera w Polsce w zeszłym roku - niestety nie mogłam pojechać :( Co prawda to nie jest jego książka, ale Wroczka, który opierał się w kreacji na Metrze 2033 ;) Może ta książka Ci się spodoba ;) Ja planuję sięgnąć - ale jeszcze nie wiem, kiedy. Najpierw Metro 2034 ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, że jestem pod wrażeniem recenzji i skoro zarówno Ty, jak Tirindeth tak to wychwalacie z pewnością się skuszę w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka zbiera same dobre recenzje, muszę ją przeczytać.
    Ładnie u Ciebie, zmiana umeblowania na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaach! Ta książka już od dawna jest na liście tych, które koniecznie muszę mieć. Teraz tym bardziej jestem jej ciekawa! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sam pomysł zdaje się lekko sztampowy, ale skoro tyle pozytywów zgarnia, pewnie trzeba się będzie przekonać. Świetny szablon, nawiasem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka kojarzy mi się z dawnymi, dobrymi powieściami fantastyki. Dawne dzieje...:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już dość sporo osób wypowiada się pozytywnie o tej książce, na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie utopijne wizje świata. :D Muszę pomyśleć o tej książce. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna recenzja, oddaje klimat książki, tak mi się przynajmniej wydaje, bo nie czytałam ;) Ale już od jakiegoś czasu bardzo chcę zapoznać się z tą książką, głównie za sprawą interesującej fabuły i wielu pozytywnych recenzji. Przypomina mi trochę "Więźnia labiryntu". Koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo