W tym roku, a dokładniej 19
września, na ekranach kin pojawił się film w reżyserii Jana Komasa, o którym
zaczęło być głośno na długo przed jego premierą. Mowa oczywiście o „Mieście
44”, który jako jeden z nielicznych polskich produkcji porusza tematykę powstańczą.
Nie lada zaskoczeniem okazała się być dla mnie informacja odnośnie powieści,
napisanej na podstawie scenariusza filmu. Pełna wątpliwości zabrałam się więc
za lekturę „Miasta 44”, aby praktycznie od razu zostać przeniesionym do
miejsca, gdzie strach i niepewność są nieodłączną częścią codzienności.
Przedstawiona historia opisuje
losy młodych ludzi, a przede wszystkim Stefana, który przez realia wojny musiał
przejąć obowiązki ojca i wcielić się w rolę głowy rodziny. Momentem zwrotnym w
dosyć spokojnej egzystencji głównego bohatera staje się otrzymanie przez jego
przyjaciółkę, Kamilę, zadania – przekazania otrzymanego pistoletu
konspiracyjnej organizacji. Od tej chwili nic już nie będzie takie samo. Stefan traci stałą pracę w fabryce, a
tym samym cenne papiery, uniemożliwiające wysłanie go do robót za granicę, w
zamian za to, zostaje stopniowo wdrażany w działalność podziemia, gdzie
zaprzyjaźnia się z jego zaangażowanymi członkami.
„Miasto 44” jest książką
nietypową chociażby ze względu na jej wygląd zewnętrzny. Ma ona zupełnie inny
format: twardą oprawę, wysokiej jakości kartki grubego papieru, a przede
wszystkim – zdjęcia, dużo zdjęć, przedstawiających sceny z filmu. Publikacja
napisana przez Marcina Mastalerza prezentuje się naprawdę okazale i wyjątkowo,
a obecność ostatniego elementu pozwala odbiorcom, którzy nie widzieli filmu, dokładnie
wyobrazić sobie poszczególne postacie oraz lepiej zapoznać się z realiami
opisanego okresu.
Wykorzystany przez autora język
jest prosty i lekki, dzięki czemu lektura powieści powinna być jedynie kwestią
czasu. Niestety, tak nie było. Po przewróceniu ostatniej kartki zaczęłam się
zastanawiać, czego zabrakło, gdzie został popełniony błąd i jedynym wiarygodnym
wytłumaczeniem było właśnie pióro Marcina Mastalerza. Historia została napisana
głównie z perspektywy Stefana, ale pojawiające się postacie przedstawicielek
płci żeńskiej, Kamili i Alicji, też miały od czasu do czasu swój głos, będący
najczęściej powtórzeniem sytuacji, widzianej oczami głównego bohatera. Było to
dość... dziwne rozwiązanie, podobnie jak brak opisów dotyczących na przykład wyglądu innych bohaterów czy miejsc, w których rozgrywała się akcja.
Sprawiło to, że „Miasto 44” wydało
mi się niekompletne, jakby niedopracowane, albo po prostu odfajkowane.
Rozumiem, że jest to publikacja napisana na podstawie scenariusza filmu, a sama
obecność zdjęć powinna załatwić sprawę wyobrażenia sobie postaci, jednak jest
to w mojej opinii zwykłe pójście na łatwiznę, co w przypadku książki jest nie do pomyślenia. Osobiście nie miałam okazji
oglądać filmu, a po lekturze „Miasta 44” czuję niedosyt, który zapewne nie
rozwieje się po nadrobieniu zaległości kinowych. Pewne wątki nie zostały rozwinięte i z tego co się dowiedziałam, to autor nie dał się ponieść wyobraźni, nie dodał niczego od siebie.
Powieść pt. „Miasto 44” ma wiele
mankamentów, jednak z każdym spojrzeniem na recenzowany przeze mnie egzemplarz,
nie mogę powstrzymać się od podziwiania jego wysokiej jakości wydania, a tym
samym nie jestem w stanie wystawić złej noty. Autor przeniósł mnie do okresu
wojennego, przedstawił wydarzenia z punktu widzenia młodych cywilów, a przede
wszystkim – zainteresował ich losami. „Miasto 44” jest z pewnością pozycją wartą większej
uwagi, ale nie jestem przekonana, czy odbiorcy kinowej wersji tytułu znajdą w niej
coś nowego, prócz krótkiego dodatku w postaci ogólnych informacji o filmie.
Wydawnictwo: PWN
Liczba stron:342
Data premiery: 01.09.2014r.
Ocena: 3,5/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa PWN, za co serdecznie dziękuję!