Jonasz żyje w miejscu, gdzie nie istnieją
podziały, rasizm, czy niesprawiedliwość, gdzie każdy żyje w takich samych
warunkach jak reszta, a możliwość wyboru jest czymś nieprawdopodobnym. Życie
każdego mieszkańca osiedla jest dokładnie zaplanowane, przejawem tego są
chociażby coroczne ceremonie, w których udział biorą dzieci. Przełomową chwilą
jest przede wszystkim uroczystość dwunastolatków, ponieważ właśnie wtedy dowiadują
się oni, jakim torem przebiegać będzie ich dalsze życie w społeczności. Wszyscy
zebrani dwunastolatkowie zostali przydzieleni do pełnienia poszczególnej
funkcji na osiedlu i spośród nich wszystkich, to właśnie Jonasza obarczono
niezwykle ciężkim brzemieniem odpowiedzialności odbiorcy pamięci. W trakcie
swojego szkolenia zaczyna rozumieć coraz więcej, a co za tym idzie - dostrzegać
wady pozornie idealnego systemu.
„Dawca” jest powieścią utopijną, subtelnie
przeradzającą się w antyutopię, gdzie świat przedstawiony przypominał mi w
kilku aspektach platońską wizję państwa. Mam tu na myśli chociażby fakt, iż
każdy mieszkaniec miał pełnić daną funkcję za sprawą dokładnie określonych
obowiązków, albo to, że osiedle gwarantowało wszystkim życie w poczuciu
bezpieczeństwa, szczęścia i harmonii. Zasady i prawa, których przestrzegają
mieszkańcy, panujący ład i porządek – właśnie z tym wszystkim stopniowo
zapoznany zostaje czytelnik. Śledząc szkolenie Jonasza, wspólnie z nim poznaje
wady systemu oraz szczegóły dotyczące składających się na niego elementów.
„Uzyskaliśmy kontrolę nad wieloma rzeczami. Ale niektóre musieliśmy utracić.”*
Wykreowany przez autorkę świat wydawał się być
mdły i nieciekawy, tak samo jak pojawiający się w „Dawcy” bohaterowie. Jak się
z czasem okazało, nie był to efekt niezamierzony. Lois Lowry z premedytacją
wprowadziła czytelnika do miejsca, gdzie w przeszłości postawiono na
jednakowość, dlatego wszystko w nim wydawało się być tak samo mało interesujące.
Starszyzna zrezygnowała z możliwości dokonywania wyborów, czy natykania się na
trudności dnia codziennego - ludzkość wolała pójście na łatwiznę. Za sprawą
szkolenia Jonasza, czytelnik ma możliwość zapoznania się z listą rzeczy, które
zostały na zawsze usunięte z życia mieszkańców osiedla. Ich przedstawienie nie
jest jednoznacznie potępione, ukazane zostały bowiem zarówno plusy, jak i
minusy wprowadzonych zmian, dając odbiorcy z początku możliwość na samodzielne ich
ocenienie.
Akcja „Dawcy” była przez większą część lektury
spokojna i mało zajmująca. Czytelnik miał okazję na dokładne zapoznanie się ze
światem przedstawionym, rządzącymi prawami i sposobem funkcjonowania osiedla.
Autorka nie skupiła się natomiast prawie w ogóle na zapoznaniu odbiorcy z bohaterami,
dlatego wszystkie postacie wydawały się być jednym wielkim tłem. Owszem, na
drodze Jonasza pojawiały się inne osoby, jednak nie pozostawały one w pamięci
czytelnika na długo. Podobnie było w przypadku postaci nowego odborcy, wydaje
się, że jego kreacja posłużyła pisarce jedynie do zapoznania nas z wykreowaną
przez nią wizją i konsekwencjami dokonanych wyborów.
„- [...]Rzeczywiście, ludzi trzeba chronić przed niewłaściwymi wyborami.
-Tak jest bezpieczniej.
- Tak - zgodził się Jonasz. - Znacznie bezpieczniej."**
„Dawca” jest z pewnością lekturą wartą
polecenia, może nie tyle ze względu na jej techniczną stronę, to jest chociażby
użyty język czy tempo akcji powieści, co z powodu niebanalnej wizji (nie)idealnego
świata. Książka napisana przez Lois Lowry zmusza bowiem do refleksji. Życie
składa się nie tylko z tych szczęśliwych momentów, w gruncie rzeczy, najczęściej
wypełniają je trudności oraz problemy, mimo tego, czy bylibyśmy w stanie
zrezygnować z indywidualności, możliwości wyboru, na rzecz z góry ułożonego i
bezpiecznego życia? Jeśli chcielibyście chociaż przez chwilę znaleźć się w
takim poukładanym miejscu, sięgnijcie po „Dawcę” i wraz z Jonaszem zwiedźcie
wszystkie zakamarki osiedla.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 206
Data premiery: 19.11.2003r.
Ocena: 4,5/6
*str. 113
**str.117