Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 408
Data premiery: 15.11.2012r.
Wojny i rewolucje zawsze ciągną za sobą
ofiary. Przekonała się o tym siedmioletnia Raami, pochodząca z królewskiego
rodu. Znany przez nią do tej pory świat legł w gruzach, a wszystko za sprawą
żołnierzy rewolucji – Czerwonych Khmerów, którzy postanowili od nowa zbudować
państwo. Wypędzając mieszkańców Kambodży z miast, przesiedlając ich i niszcząc
wszystko, co jest związane z przeszłością, wprowadzają przy pomocy terroru nowy
ład.
Narracja powieści pt. „W cieniu drzewa
banianu” jest prowadzona z punktu widzenia głównej bohaterki, która w jednej
chwili straciła wszystko, co do tej pory miała. Otaczająca ją bańka
bezpieczeństwa pękła, narażając ją i jej bliskich na cierpienie, a jej
dzieciństwo dobiegło bezpowrotnie końca. Opis okrucieństwa, którego dopuszczali
się żołnierze, przeraża i szokuje czytelnika, zwłaszcza, że wszystko to było
widziane przez siedmioletnie dziecko. Śmierć starych i młodych, to norma, a dążenie
Organizacji do pozbycia się całej inteligencji i osób, które w poprzednim
ustroju pełniły jakieś znaczące funkcje sprawia, że wiele osób traci bliskich.
Taki los spotkał również ojca Raami, króla, a zarazem poetę, bardzo mocno
związanego z córką. Siedmioletnia dziewczynka nie może pogodzić się z jego
brakiem, napisane przez niego wiersze i opowiadane historie są jedynym mostem
łączącym ją z nim.
Przedstawiona przez Vaddey Ratner historia
wciąga czytelnika od pierwszej strony, a wszystko dzięki lekkiemu i prostemu
językowi, którym posłużyła się autorka. Przedstawione wydarzenia wydają się być
tak bardzo rzeczywiste nie bez powodu – pisarka postanowiła opisać to, co się
jej i innym mieszkańcom Kambodży przydarzyło w czasie wojny domowej.
Przedstawiona historia porusza czytelnika do łez, wielokrotnie nie mogłam
powstrzymać się od płaczu, a zarazem wciąga do tego stopnia, że trudno przestać
czytać.
„W cieniu drzewa banianiu” jest powieścią,
która pozostaje w pamięci przez długi czas, nawet pomimo tego, że opisane
wydarzenia nie dotyczą naszego kraju. Fakt, że odbiorca ma okazję poznać tę
historię z punktu widzenia dziecka jeszcze bardziej wpływa na jego wrażliwość.
Z początku zastanawiałam się, dlaczego na siedmioletniej dziewczynce nie robią
wrażenia przytaczane czy oglądane obrazy okrucieństwa, jakiego dopuszczali się
żołnierze. Dopiero potem zrozumiałam, że dziecięcy umysł nie jest w stanie
wszystkiego zrozumieć.
Ta niewinność i bezradność głównej bohaterki,
nie pojmowanie powagi sytuacji jeszcze bardziej wpływa na czytelnika, który z
niepokojem przewraca kolejne strony. Nie sposób odgadnąć, co się za chwile
wydarzy, jaki los czeka pozostałych członków rodziny Raami oraz ją samą. To
wszystko sprawia, że „W cieniu drzewa banianiu” czyta, a właściwie pochłania
się bardzo szybko.
Powieść napisana przez Vaddey Ratner wzrusza,
a zarazem zaznajamia czytelnika z inną kulturą. Przytaczane opowieści wprowadzają
czytelnika w magiczny świat orientu, który skrywa wiele tajemnic. Głównym celem
tej powieści jest jednak pragnienie autorki, aby cały świat dowiedział się o wydarzeniach,
które zamieniły życie wielu mieszkańców Kambodży w prawdziwe piekło oraz chęć
podzielenia się smutkiem związanym ze zniknięciem ukochanego ojca. Z tego też
powodu książkę polecam wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy lubią wzruszające historie, oparte na
prawdziwych wydarzeniach.
Moja ocena: 5/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka, za co serdecznie dziękuję!
Rzeczywiście, poruszająca, a przy tym wyjątkowo piękna opowieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wspaniała recenzja,a książkę mam na oku :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści, które jeszcze przez długi czas pozostają w pamięci czytelnika a widzę, że „W cieniu drzewa banianiu” jest właśnie taką książką, więc poszukam jej w wolnej chwili i przeczytam.
OdpowiedzUsuńniestety nie lubię takich klimatów :( książka polecana, ale nie skorzystam na dzień dzisiejszy :)
OdpowiedzUsuńMoże. Kiedyś. Nie mój typ, choć staram się czytać wszytko więc nie skreślam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Bardzo podoba mi się okładka. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna książka! Poleciłabym jednak (tym, którzy jej jeszcze nie czytali), żeby zapoznać się z historią owej rewolucji, wtedy łatwiej jest ją zrozumieć. Natomiast to, że dziewczynka w taki sposób podchodzi do okrucieństwa żołnierzy, to rzeczywiście sprawka jej dziecięcego umysłu. Bardzo mi się zresztą podobało w jak poetycki sposób wszystko jest opisane. Naprawdę fenomenalna książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!