Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 332
Data premiery:12.07.2012r.
Zniszczenie, obumarcie planety – oto, do czego
doprowadzili ludzie ingerując w przyrodę i zanieczyszczając coraz bardziej środowisko.
Zniszczenie warstwy ozonowej, śmierć zwierząt, utrata plonów – to wszystko przyczyniło
się do śmierci głodowej tysięcy ludzi na całym świecie. Nie okazywano współczucia
najsłabszym, ani kobietom, starcom czy nawet dzieciom. Widok wychudzonych ciał
był normą, a jedyną nadzieją dla zrozpaczonych ludzi stał się nowy rząd, dla
którego priorytetem okazały się własne interesy.
Głównej bohaterce nie dane było obserwować
kolejnych „słusznych” zmian. Wylądowała w szpitalu dla psychicznie chorych,
miejscu dla takich jak ona – szaleńców, którzy stanowią zagrożenie dla innych.
Julia niechcący użyła swojej mocy. Przez swoją przypadłość nigdy nie była w
stanie zaznać miłości, poznać dotyku czyjegoś ciała. Nawet rodzice się jej
wyrzekli. Od dziecka uważana za potwora, poniżana i krzywdzona starała się być
dobrym człowiekiem. Jej wysiłki nie przyniosły rezultatów, do momentu, aż w tej
samej celi nie pojawił się chłopak przywołujący wspomnienia - Adam, który
skrywa pewne sekrety.
„Dotyk Julii” ma niesamowitą oprawę graficzną,
która przyciąga do siebie czytelnika. Równie magiczne okazało się jej wnętrze,
które przeniosło mnie na kilka godzin do niebezpiecznego świata, w którym
przyszło żyć Julii. Nietypowy zabieg w zapisie polegający na przekreślaniu
niektórych słów czy całych zdań sprawiał, że miałam możliwość jeszcze bardziej
wczuć się w sytuację głównej bohaterki, poznać jej sposób myślenia oraz
prawdziwe myśli, które próbowała ukryć przed samą sobą.
Powieść napisana przez Tehereh Mafi jest
przykładem literatury antyutopijnej, jednak w przeciwieństwie do większości pozycji
z tego gatunku pomiędzy jej stronami nie znajdziemy dokładnego obrazu świata,
który uległ przemianie. Czytelnik ma możliwość w pewien sposób zaznajomić się z
jego częścią przy pomocy wspomnień czy wypowiedzi poszczególnych bohaterów,
jednak nic poza tym. Przez całą lekturę odnosiłam wrażenie, że autorka skupiła
się głównie na kreacji bohaterów i wydarzeniach, które się rozgrywają.
Przedstawienie postapokaliptycznej wizji świata zeszło (niestety) na dalszy
plan.
„Dotyk Julii” jest jedną z tych książek,
których nie da się nie lubić. Pomijam już kwestię imienia głównej bohaterki - w
końcu jak mogłabym nie darzyć sympatią powieści, w której główna bohaterka
nazywa się tak samo jak ja? - chodzi mi przede wszystkim o poziom wciągnięcia
czytelnika w opisaną historię, a w tej pozycji jest on naprawdę wysoki. Lektura
„Dotyku Julii” pochłonęła mnie do tego stopnia, że zanim się obejrzałam, minęły
dobre trzy godziny od momentu, kiedy rozpoczęłam czytanie.
Do napisania tej pozycji, autorka posłużyła
się prostym i lekkim językiem, który nie sprawia czytelnikowi żadnych
trudności, wręcz przeciwnie – umożliwia szybsze czytanie. Wyraziste postacie są
z pewnością walorem powieści, jednak jako czytelnik odczuwałam w tej kwestii
ogromny niedosyt. W gruncie rzeczy nie mogłam wyobrazić sobie wyglądu
poszczególnych postaci, nawet tych, które na swej drodze spotykała Julia.
Jednak ten znaczący mankament nie stanowił dla mnie problemu w trakcie lektury.
Wystarczały mi dość ubogie informacje, które dostarczyła mi pisarka, ponieważ
najważniejszą rolę odgrywały wydarzenia, które trudno było przewidzieć.
Akcja jest przez większą część lektury spokojna, kilka razy przyśpiesza, jednak nie można powiedzieć, aby czyniło to z
tej powieści książkę akcji. Autorka pozwala czytelnikowi nacieszyć się opisaną
historią, chociaż nie przeszkadza to w jej szybkim czytaniu. Losy głównej bohaterki
wzbudzają ciekawość od początku do końca; odbiorca nie ma pojęcia, co zaraz może
się zdarzyć i właśnie to jest jednym z czynników, dla których ciężko przerwać
lekturę. Trudno mi określić, czy aby na pewno wykorzystany przez Tehereh Mafi pomysł jest tak innowacyjny jak z
początku myślałam. W niektórych elementach fabuły zaczęłam dostrzegać
podobieństwo do filmu X-Man, chociażby motyw ze śmiercionośnym dotykiem.
„Dotyk Julii” jest lekką i bardzo wciągającą
lekturą, która przez swoją tajemniczość wsysa czytelnika w bieżący wir
wydarzeń. Pojawiające się w niej zarówno dobre, jak i złe charaktery potrafią
wzbudzić sympatię czy też niechęć, ale również współczucie. Powieść napisaną
przez Tehereh Mafi mogę polecić więc wszystkim osobom, które lubią tego typu
niezobowiązujące powieści z wątkiem miłosnym w tle.
Moja ocena: 4+/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Otwarte, za co serdecznie dziękuję!
Mimo dość skrajnych recenzji, jakie można napotkać w sieci, i tak mam ochotę na lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńTo jest jedna z pierwszych pozytywnych recenzji na temat tej książki. Aczkolwiek jakoś mnie pociąga ta książka i jej tajemniczość :)
OdpowiedzUsuńPosiadam tę książkę i czytałam ją kilka miesięcy temu. Bardzo mi się podobała, głównie dlatego, że jej tematyka była strasznie ciekawa. Lubię powieści antyutopijne/dystopie - zwłaszcza po lekturze trylogii pani Collins :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją czytam, jestem mniej więcej w połowie i mam mieszane uczucia, co do tej książki. Niby nie jest źle, ale niektóre rzeczy już mi się niezbyt podobają, choć są i momenty bardzo ciekawe. Zobaczymy, co będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńJedna z wyższych ocen tej książki. Ja mam zamiar się za nią zabrać, ale jakoś ciężko mi wydać na nią pieniądze. Chyba za bardzo się boję, że nie przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam w planach,tylko czasu brak ;)
OdpowiedzUsuńMam na nią wielką ochotę, po twojej recenzji jeszcze większą. :) Mam nadzieję, że w końcu wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Chętnie przeczytam książkę, jak tylko nadarzy się ku temu okazja :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już u siebie i choć opinie o tej powieści są szalenie różne, to i tak z chęcią po powieść sięgnę. Może mnie zaintryguje :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Raczej mi się podobało, ale osobiście, mogłabym się doczepić właśnie do nieopisania tego świata. A tak mnie to ciekawiło! Mimo to, oceniam dobrze, bo czytało się rzeczywiście przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i w zupełności zgadzam się z twoją opinią, chociaż ja oceniłam ją 5/6, ponieważ mimo wszystko bardzo ta książka mnie wciągnęła. :)
OdpowiedzUsuńPodobał mi się styl jakim pisze Mafi. Taki poetycki, do tego zastosowanie tych przekreśleń i powtórzeń. Taka jakby gra na emocjach czytelnika ;). Z przyjemnością sięgnę po kontynuację.
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę bo reakcje są bardzo różne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba ten cały szał mnie trochę zniechęcił do niej ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele opinii o tej książce. Będę musiała sama się przekonać czy mnie porwie, czy jednak zmusi do odrzuceń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakoś bardzo nie ciągnie mnie do tej książki, jednak chętnie przeczytam ją, jeśli trafi w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuń