Wydawnictwo: Jirafa Roja
Liczba stron: 238
Data premiery: 18.08.2012r.
Alkoholizm jest chorobą, która niszczy życie
zarówno uzależnionego, jak i wszystkich ludzi z jego najbliższego otoczenia.
Jedną z osób, które uległy działaniu napojów alkoholowych jest bohater powieści
pt. „Kokon wytrzeźwień”. Po nakryciu swojej małżonki na zdradzie całe jego
życie komplikuje się jeszcze bardziej. Przez wymyśloną przez nią intrygę
zostaje oskarżony - zresztą niesłusznie - traci majątek, rodzinę i dzieci. Z
każdym kolejnym dniem stacza się coraz niżej. Czy zdoła odbić się od dołu
głębokości Kanału Mariańskiego?
W powieści napisanej przez Piotra
Stróżyńskiego czytelnik ma okazję zaznajomić się ze sposobem myślenia i
zachowaniem osoby, która popadła w nałóg, jakim jest alkoholizm. Prosty i
bardzo dobitny język, w którym nie brakuje wulgaryzmów, ułatwia odbiór tej
lektury, a tym samym - jeszcze lepiej obrazuje przedstawiony problem. Wypowiedzi
bohaterów są bardzo współczesne, a typowe zwroty, szczególnie używane przez
młodzież, sprawiają, że opisana historia jest jeszcze bardziej realistyczna.
Losy głównego bohatera początkowo ciekawią,
chociaż nie ukrywam, że nie zdobył mojej sympatii. Problemy, które pojawiały
się na jego drodze, nieprzyjemne sytuacje czy liczne krzywdy dawały mi niejaką
satysfakcję. Nie byłam w stanie odczuwać do niego litości, jedynie obrzydzenie.
W końcu sam zapracował sobie na taki los. Jednak w gruncie rzeczy, żadna z
pojawiających się w tym utworze postaci nie przypadła mi jakoś szczególnie do
gustu. Żona była – w moim odczuciu – egoistką, która w końcu miała szansę
odegrać się na znienawidzonym mężu, córki myślały jedynie o sobie i
wykorzystywaniu obecnej sytuacji dla własnych celów, a pozostałe osoby były mi
w gruncie rzeczy obojętne.
Nie będę ukrywać, że lektura tej powieści szła
mi dość mozolnie. Teoretycznie wszystko było poprawne, zarówno język, jak i
kreacja bohaterów, jednak sposób opisanego zagadnienia nie przypadł mi do
gustu. Losy bohatera, który po niszczeniu życia swojej rodzinie, w końcu dostał
to, na co zasłużył, nużyły mnie. Kolejne etapy jego upadków, spotkania z coraz
to nowymi osobami nie były w stanie mnie zaciekawić na tyle, abym mogła
odczuwać przyjemność z lektury.
Piotr Stróżyński poruszył wiele różnych
problemów, począwszy od alkoholizmu, a kończąc na współuzależnieniu
najbliższych czy samotności, której na dłuższą metę nie chce doświadczyć,
chyba, żaden człowiek. Najbardziej podobała mi się skomplikowana, choć
momentami groteskowa, relacja między dwojgiem dorosłych ludzi, alkoholika i
jego żony. Stosunek tej kobiety do uzależnionego mężczyzny jest bardzo ciekawy,
a przede wszystkim godny uwagi. W trakcie lektury, czytelnik uświadamia sobie,
jak silne potrafi być uczucie nienawiści, nienawiści i żalu do osoby, która
zniszczyła życie całej rodzinie. Jednak, to przeprowadzane przez nich rozmowy
były kwintesencją tego wszystkiego.
„Kokon wytrzeźwień” jest interesującą lekturą,
która porusza wiele różnych zagadnień. Czytelnik ma okazję odbyć u boku głównego
bohatera podróż na same dno ludzkiej egzystencji. Dzięki powieści Piotra
Stróżyńskiego może przeanalizować problem uzależnienia i jego wpływ na
pozostałe jednostki, samotności oraz wyobcowania. Z tego powodu, polecić mogę
ją tylko i wyłącznie osobom, które lubią tego typu lektury. Pozostałą grupę nie
będzie w stanie usatysfakcjonować.
Moja ocena: 3/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Jirafa Roja, za co serdecznie dziękuję!
zupełnie nie interesuje mnie ta książka
OdpowiedzUsuńzatem odpuszczam
Książka średnia, żeby nie powiedzieć - przeciętna. Szczerze powiedziawszy alkoholizm to drażliwy temat i jak dotąd nadal pozostaje tabu w rodzinach czy zgromadzeniach.
OdpowiedzUsuńNa książkę nie będę traciła czasu, ponieważ doskonale wiem jakie jest takie życie (nie gramatyczna odpowiedź, wiem)
Pozdrawiam, Donna
Niestety ale to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńKu przestrodze. Temat drażliwy, ale wart poruszenia. Takie książki mogą komuś pomóc, coś zmienić w sposobie myślenia. Na szczęście alkoholu nie pijam w ogóle, mam pewność, że nigdy nie popadnę w nałóg. Wystarczą mi już te, które mam, co prawda nie niszczące zdrowia, ale pożerające mnóstwo czasu :)
OdpowiedzUsuńAktualnie ten temat mnie nie dotyczy, więc nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTym razem nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam Cię do wzięcia udziału w moim kryminalnym konkursie : http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/10/24/262-kryminalny-konkurs-z-wydawnictem-proszynski-i-s-ka/
Znakomita, rewelacyjna powieść i wbrew pozorom nie tylko o alkoholizmie.
OdpowiedzUsuńJej niebezpieczeństwo polega na dojrzałości pisarza i dlatego zgadzam się, że nie jest to książka dla wszystkich.