Wydawnictwo: Radwan
Liczba stron: 78
Data premiery: 06.2011r.
Będąc pod wpływem alkoholu nie jesteśmy w
stanie kontrolować swoich zachowań, jednak pewne wydarzenia nigdy nie powinny
mieć miejsca. Przekonał się o tym główny bohater książki pt. „Nadyia” – Max,
który po kolejnej szalonej nocy dowiedział się, w czym brał udział. Zawstydzony
i wściekły na samego siebie zwrócił się z prośbą o pomoc do postaci kobiety
żyjącej w jego umyśle. Tytułowa Nadyia stała się dla niego nie tylko oparciem,
ale również przejęła rolę sumienia, które próbuje nakierować go na tę właściwą drogę.
Zaledwie 78-stronicowa książka, nowelka,
porusza kilka bardzo istotnych problemów, które można dostrzec we współczesnym
świecie. Każdy czytelnik inaczej odbierze tę historię i wyciągnie z niej inny wniosek.
Ja, upewniłam się jedynie, że pieniądze tak naprawdę nie dają szczęścia.
Gwarantują stabilizację, jednak związane z nimi poświęcenie oraz liczne
wyrzeczenia często odbijają się na najbliższych, nierzadko prowadząc do tragedii.
Język autora jest prosty i bardzo współczesny,
przez co lekturę czyta się bardzo szybko. W wypowiedziach bohaterów nie brakuje
przekleństw, aczkolwiek nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Dzięki temu
zabiegowi przedstawione zdarzenia i sytuacje stają się jeszcze bardziej
rzeczywiste i w pewnym stopniu bliższe. Ponadto, wulgaryzmy są częścią naszego
języka, a nie potrafię wyobrazić sobie np. dresa używającego wzniosłych słów.
„Nadyia” idealnie przedstawia szarą
rzeczywistość, w której nie brakuje agresji i zakłamania. Wydarzenia, które
zostały w niej opisane nie są dla nas, czytelników i codziennych obserwatorów,
czymś nowym. Często mamy okazję czytać lub słyszeć w wiadomościach o okropnych
rzeczach przytrafiających się młodym dziewczynom oraz kobietom w różnym wieku. Autor przedstawił w swoim dziele dwa podobne zdarzenia, które przytrafiły się różnym, pod względem wieku, jak i zachowania, osobom, jednak zbrodnia jest zbrodnią i trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów.
Najlepszym elementem książki jest, jak dla mnie,
postać Nadyii. Czytelnik z początku nie wie, kim jest, ani czego może się po
niej spodziewać. Niepozorna i nierealna postać urozmaica akcję, sprawiając, że czytelnik chce jak najszybciej poznać zakończenie tej historii. Historia Maxa oraz
informacje dotyczące owej „wyimaginowanej” kobiety tworzą doskonałą całość, a opis
wewnętrznej walki bohatera jest czymś niesamowitym.
„Nadyia” jest idealną pozycją zarówno dla
młodych, jak i dla starszych czytelników (w szczególności rodziców). Książka
daje do myślenia, skłania odbiorcę do refleksji, zostawiając w jego sercu
ślad. Nie oznacza to jednak, że nie jest pozbawiona wad, wręcz przeciwnie.
Pomijam już kwestię ilości stron, ponieważ autor udowodnił, że o jakości
pozycji świadczy nie tyle grubość, co wnętrze i myśl, jaką przekazuje,
aczkolwiek z niektórych dialogów biła
sztuczność. Nie sądzę, aby w niektórych sytuacjach dana osoba wypowiedziała się w taki, a nie inny sposób.
Pomimo niewielkich rozmiarów i kilku drobnych wad, mogę polecić ją z czystym sumieniem każdej osobie, która lubi poznawać życiowe historie.
Pomimo niewielkich rozmiarów i kilku drobnych wad, mogę polecić ją z czystym sumieniem każdej osobie, która lubi poznawać życiowe historie.
Moja ocena: 5/6
Książkę otrzymałam od autora - Łukasza Zaranka, za co serdecznie dziękuję!
Jeśli gdzieś ją znajdę na pewno z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńChoć nie przepadam za nowelami, tę z chęcią (dzięki Tobie) przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOkładka przypomina mi ksiażkę "Rozgwiazda" Wattsa.. Mogli wymyślić coś bardziej oryginalnego. Ale co do samej książki to nie brzmi ona źle, chociaż nie czytam zbyt wiele obyczajówek.
OdpowiedzUsuńChoć książka jest krótka, z pewnością by mi się spodobała. Jeśli wpadnie mi w ręce, z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie!
OdpowiedzUsuńJeśli tylko znajdę ją w bibliotece, natychmiast ją wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuńszczerze? za dużo w życiu miałam do czynienia z uzależnionymi osobami.. że nie mam ochoty jeszcze dodatkowo o tym czytać
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie,muszę rozejrzeć się za tą książką
OdpowiedzUsuńświetna recenzja :-)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi takiego smaku, że teraz po prostu muszę jakoś zdobyć tę książkę i ją przeczytać :D
Hahaha, czytając początek pierwszego zdania pomyślałam, że napisałaś "Będąc pod wpływem alkoholu przeczytałam książkę..." :) Muszę przestać dopowiadać sobie w myślach co ktoś chciał napisać! Co do książki: Zawsze chętnie sięgam po polską literaturę - głównie z ciekawości i z nadzieją, że znajdę w niej coś dla siebie :) Tę lekturę też chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńNie mam szczególnej ochoty, żeby czytać tą książkę, ale jeżeli wpadnie w moje ręce to czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńNa razie mnie do niej nie ciągnie. Zobaczymy kiedyś.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę, chyba że książka sama do mnie trafi. ;D
OdpowiedzUsuńNie mam teraz sił na książki skłaniające do myślenia, ale poczekam aż skończy się ten "cięższy" okres w szkole. Byle do wakacji!
OdpowiedzUsuń