czwartek, 7 czerwca 2012

Nadyia, Łukasz A. Zaranek


Wydawnictwo: Radwan
Liczba stron: 78
Data premiery: 06.2011r.

 Będąc pod wpływem alkoholu nie jesteśmy w stanie kontrolować swoich zachowań, jednak pewne wydarzenia nigdy nie powinny mieć miejsca. Przekonał się o tym główny bohater książki pt. „Nadyia” – Max, który po kolejnej szalonej nocy dowiedział się, w czym brał udział. Zawstydzony i wściekły na samego siebie zwrócił się z prośbą o pomoc do postaci kobiety żyjącej w jego umyśle. Tytułowa Nadyia stała się dla niego nie tylko oparciem, ale również przejęła rolę sumienia, które próbuje nakierować go na tę właściwą drogę. 


 Zaledwie 78-stronicowa książka, nowelka, porusza kilka bardzo istotnych problemów, które można dostrzec we współczesnym świecie. Każdy czytelnik inaczej odbierze tę historię i wyciągnie z niej inny wniosek. Ja, upewniłam się jedynie, że pieniądze tak naprawdę nie dają szczęścia. Gwarantują stabilizację, jednak związane z nimi poświęcenie oraz liczne wyrzeczenia często odbijają się na najbliższych, nierzadko prowadząc do tragedii. 

 Język autora jest prosty i bardzo współczesny, przez co lekturę czyta się bardzo szybko. W wypowiedziach bohaterów nie brakuje przekleństw, aczkolwiek nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Dzięki temu zabiegowi przedstawione zdarzenia i sytuacje stają się jeszcze bardziej rzeczywiste i w pewnym stopniu bliższe. Ponadto, wulgaryzmy są częścią naszego języka, a nie potrafię wyobrazić sobie np. dresa używającego wzniosłych słów. 

 „Nadyia” idealnie przedstawia szarą rzeczywistość, w której nie brakuje agresji i zakłamania. Wydarzenia, które zostały w niej opisane nie są dla nas, czytelników i codziennych obserwatorów, czymś nowym. Często mamy okazję czytać lub słyszeć w wiadomościach o okropnych rzeczach przytrafiających się młodym dziewczynom oraz kobietom w różnym wieku. Autor przedstawił w swoim dziele dwa podobne zdarzenia, które przytrafiły się różnym, pod względem wieku, jak i zachowania, osobom, jednak zbrodnia jest zbrodnią i trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów.

 Najlepszym elementem książki jest, jak dla mnie, postać Nadyii. Czytelnik z początku nie wie, kim jest, ani czego może się po niej spodziewać. Niepozorna i nierealna postać urozmaica akcję, sprawiając, że czytelnik chce jak najszybciej poznać zakończenie tej historii. Historia Maxa oraz informacje dotyczące owej „wyimaginowanej” kobiety tworzą doskonałą całość, a opis wewnętrznej walki bohatera jest czymś niesamowitym.

 „Nadyia” jest idealną pozycją zarówno dla młodych, jak i dla starszych czytelników (w szczególności rodziców). Książka daje do myślenia, skłania odbiorcę do refleksji, zostawiając w jego sercu ślad. Nie oznacza to jednak, że nie jest pozbawiona wad, wręcz przeciwnie. Pomijam już kwestię ilości stron, ponieważ autor udowodnił, że o jakości pozycji świadczy nie tyle grubość, co wnętrze i myśl, jaką przekazuje, aczkolwiek z niektórych dialogów biła sztuczność. Nie sądzę, aby w niektórych sytuacjach dana osoba wypowiedziała się w taki, a nie inny sposób.
 Pomimo niewielkich rozmiarów i kilku drobnych wad, mogę polecić ją z czystym sumieniem każdej osobie, która lubi poznawać życiowe historie.
 Moja ocena: 5/6
 Książkę otrzymałam od autora - Łukasza Zaranka, za co serdecznie dziękuję! 

14 komentarzy:

  1. Jeśli gdzieś ją znajdę na pewno z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć nie przepadam za nowelami, tę z chęcią (dzięki Tobie) przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka przypomina mi ksiażkę "Rozgwiazda" Wattsa.. Mogli wymyślić coś bardziej oryginalnego. Ale co do samej książki to nie brzmi ona źle, chociaż nie czytam zbyt wiele obyczajówek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć książka jest krótka, z pewnością by mi się spodobała. Jeśli wpadnie mi w ręce, z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli tylko znajdę ją w bibliotece, natychmiast ją wypożyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szczerze? za dużo w życiu miałam do czynienia z uzależnionymi osobami.. że nie mam ochoty jeszcze dodatkowo o tym czytać

    OdpowiedzUsuń
  7. zapowiada się ciekawie,muszę rozejrzeć się za tą książką

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna recenzja :-)
    narobiłaś mi takiego smaku, że teraz po prostu muszę jakoś zdobyć tę książkę i ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha, czytając początek pierwszego zdania pomyślałam, że napisałaś "Będąc pod wpływem alkoholu przeczytałam książkę..." :) Muszę przestać dopowiadać sobie w myślach co ktoś chciał napisać! Co do książki: Zawsze chętnie sięgam po polską literaturę - głównie z ciekawości i z nadzieją, że znajdę w niej coś dla siebie :) Tę lekturę też chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam szczególnej ochoty, żeby czytać tą książkę, ale jeżeli wpadnie w moje ręce to czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie mnie do niej nie ciągnie. Zobaczymy kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej nie sięgnę, chyba że książka sama do mnie trafi. ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam teraz sił na książki skłaniające do myślenia, ale poczekam aż skończy się ten "cięższy" okres w szkole. Byle do wakacji!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo