niedziela, 5 października 2014

Miasto 44, Marcin Mastalerz

W tym roku, a dokładniej 19 września, na ekranach kin pojawił się film w reżyserii Jana Komasa, o którym zaczęło być głośno na długo przed jego premierą. Mowa oczywiście o „Mieście 44”, który jako jeden z nielicznych polskich produkcji porusza tematykę powstańczą. Nie lada zaskoczeniem okazała się być dla mnie informacja odnośnie powieści, napisanej na podstawie scenariusza filmu. Pełna wątpliwości zabrałam się więc za lekturę „Miasta 44”, aby praktycznie od razu zostać przeniesionym do miejsca, gdzie strach i niepewność są nieodłączną częścią codzienności.

Przedstawiona historia opisuje losy młodych ludzi, a przede wszystkim Stefana, który przez realia wojny musiał przejąć obowiązki ojca i wcielić się w rolę głowy rodziny. Momentem zwrotnym w dosyć spokojnej egzystencji głównego bohatera staje się otrzymanie przez jego przyjaciółkę, Kamilę, zadania – przekazania otrzymanego pistoletu konspiracyjnej organizacji. Od tej chwili nic już nie będzie takie  samo. Stefan traci stałą pracę w fabryce, a tym samym cenne papiery, uniemożliwiające wysłanie go do robót za granicę, w zamian za to, zostaje stopniowo wdrażany w działalność podziemia, gdzie zaprzyjaźnia się z jego zaangażowanymi członkami. 

„Miasto 44” jest książką nietypową chociażby ze względu na jej wygląd zewnętrzny. Ma ona zupełnie inny format: twardą oprawę, wysokiej jakości kartki grubego papieru, a przede wszystkim – zdjęcia, dużo zdjęć, przedstawiających sceny z filmu. Publikacja napisana przez Marcina Mastalerza prezentuje się naprawdę okazale i wyjątkowo, a obecność ostatniego elementu pozwala odbiorcom, którzy nie widzieli filmu, dokładnie wyobrazić sobie poszczególne postacie oraz lepiej zapoznać się z realiami opisanego okresu.

Wykorzystany przez autora język jest prosty i lekki, dzięki czemu lektura powieści powinna być jedynie kwestią czasu. Niestety, tak nie było. Po przewróceniu ostatniej kartki zaczęłam się zastanawiać, czego zabrakło, gdzie został popełniony błąd i jedynym wiarygodnym wytłumaczeniem było właśnie pióro Marcina Mastalerza. Historia została napisana głównie z perspektywy Stefana, ale pojawiające się postacie przedstawicielek płci żeńskiej, Kamili i Alicji, też miały od czasu do czasu swój głos, będący najczęściej powtórzeniem sytuacji, widzianej oczami głównego bohatera. Było to dość... dziwne rozwiązanie, podobnie jak brak opisów dotyczących na przykład wyglądu innych bohaterów czy miejsc, w których rozgrywała się akcja.

Sprawiło to, że „Miasto 44” wydało mi się niekompletne, jakby niedopracowane, albo po prostu odfajkowane. Rozumiem, że jest to publikacja napisana na podstawie scenariusza filmu, a sama obecność zdjęć powinna załatwić sprawę wyobrażenia sobie postaci, jednak jest to w mojej opinii zwykłe pójście na łatwiznę, co w przypadku książki jest nie do pomyślenia. Osobiście nie miałam okazji oglądać filmu, a po lekturze „Miasta 44” czuję niedosyt, który zapewne nie rozwieje się po nadrobieniu zaległości kinowych. Pewne wątki nie zostały rozwinięte i z tego co się dowiedziałam, to autor nie dał się ponieść wyobraźni, nie dodał niczego od siebie.

Powieść pt. „Miasto 44” ma wiele mankamentów, jednak z każdym spojrzeniem na recenzowany przeze mnie egzemplarz, nie mogę powstrzymać się od podziwiania jego wysokiej jakości wydania, a tym samym nie jestem w stanie wystawić złej noty. Autor przeniósł mnie do okresu wojennego, przedstawił wydarzenia z punktu widzenia młodych cywilów, a przede wszystkim – zainteresował ich losami. „Miasto 44”  jest z pewnością pozycją wartą większej uwagi, ale nie jestem przekonana, czy odbiorcy kinowej wersji tytułu znajdą w niej coś nowego, prócz krótkiego dodatku w postaci ogólnych informacji o filmie.
Wydawnictwo: PWN
Liczba stron:342
Data premiery: 01.09.2014r.
Ocena: 3,5/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa PWN, za co serdecznie dziękuję!
Blogger Template by Clairvo