niedziela, 22 maja 2011

Żelazny król, Julie Kagawa + akcja ZNAK

Wydawnictwo: Amber
Data premiery: 22.03.2011r.
Liczba stron: 352

 Jakbyście się czuli, gdyby Wasz ojciec zniknął w tajemniczych okolicznościach, a wszyscy wiecznie zapominaliby o Waszym istnieniu? Przez prawie szesnaście lat, tak właśnie czuła się Meghan Chase, posiadająca tylko jednego przyjaciela – Roba, który w przeciwieństwie do wszystkich innych osób, nie brał jej za dziwaczkę. Jednak, wkrótce okazuje się, że nie jest on tym, za kogo go brała, a cały świat jaki znała, staje na głowie… W dniu szesnastych urodzin, bohaterka zaczyna widzieć tajemnicze istoty, a jej młodszy brat, zostaje porwany i zastąpiony  niebezpiecznym dzieckiem. Szesnastolatka, wkracza do krainy elfów z misją jego odszukania, jednak nie będzie, to bezpieczna wyprawa. Na swej drodze spotka istoty, którym zależy jedynie na jej śmierci, swoją miłość, a co najważniejsze - pozna prawdę o sobie.

 Na pierwszy rzut oka, książka wydaje się mało interesująca, jednak czytelnik znajdzie tam wątki powiązane z takimi pozycjami jak „Sen nocy letniej”, „Opowieści z Narnii” czy nawet z „Alicją w Krainie Czarów”.  Jednych może, to odstraszać, jednych nie, jednak jeżeli uważacie, że jesteście zbyt starzy na taką pozycję, to mylicie się. Autorka stworzyła powieść dla młodzieży, która chociaż na chwile chce zapomnieć o kłopotach, a tym samym pragnie wyruszyć  w niesamowitą podróż po świecie elfów, chochlików, kelpii  itd. W „Żelaznym królu” zgrabnie przeplata się historia o poświęceniu, odwadze, przyjaźni, a nawet miłości, która nie jest tematem przewodnim tej ksiązki. Język jaki zastosowała Julie Kagawa, jest łatwy w odbiorze, a tym samym bardzo wciągający. Czytelnik znajdzie tu bogate opisy i dobrze wykreowane postacie, dzięki czemu, wyobrażenie sobie nowych krain czy też niezwykłych bohaterów, nie jest żadnym problemem. 

 „Żelazny król” nie jest ambitną lekturą, która da nam do myślenia. Jest, to powieść fantastyczna, więc nic innego prócz dobrej rozrywki, ten tytuł nie będzie Wam w stanie zagwarantować. Czy żałuję, że sięgnęłam po tą pozycję? Nie, wręcz przeciwnie – bardzo miło spędziłam czas i chociaż przez chwilę, zapomniałam o nadmiarze obowiązków. Jednak co dobre, szybko się kończy i zanim się obejrzałam przewracałam ostatnią stronę. 

 Jedynym minusem jest powiązanie motywów zawartych w książce z wcześniej wymienionymi pozycjami. Takie rozwiązanie, nie jest dla mnie zbyt oryginalne, bo co to za sztuka, wykorzystać  podobne lub stworzone wcześniej przez kogoś innego postacie i opisać jedynie ich losy? Jednak mimo wszystko, książkę polecam wszystkim, a przede wszystkim osobom, które marzą o spotkaniu z trytonami, gnomami i innymi magicznymi istotami.
 Moja ocena: 5/6
***

Drodzy Państwo,

20 maja, swoją premierę miała nowa seria kryminalna Charlaine Harris, której bohaterką jest Lily Bard – sprzątaczka, wielbicielka siłowni i karate, która rozwiązuje zagadki kryminalne. Wielu z Państwa zamówiło egzemplarze recenzyjne, które powinny dotrzeć lada moment.
Z tej okazji postanowiliśmy zorganizować nietypowy konkurs:

Jak bardzo potrafisz nabrudzić?

Masz bałagan? Zrób zdjęcie! My zrobimy porządek! Twój pokój będzie czysty jak łza!

Jeśli mieszkasz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu lub Lublinie i nie lubisz sprzątać, mamy dla Ciebie idealną propozycję!

1.       Sfotografuj swój bałagan.
2.       Opowiedz o konkursie znajomym, którzy mają już dość tego, że w twoim pokoju nie widać podłogi spod sterty śmieci i że bezpieczniej jest przyjść do Ciebie z własnymi sztućcami.
3.       Zdobądź jak najwięcej głosów.
4.       Wygraj!
5.       Rozsiądź się wygodnie, a nasza ekipa posprząta za Ciebie!
Aby wziąć udział w konkursie, należy zarejestrować się na stronie www.lilybard.pl .

A dla tych, którzy nie mają problemu z bałaganem, a ich pokoje są zawsze CZYSTE JAK ŁZA, przygotujemy konkurs już w czerwcu.

6 komentarzy:

  1. Może być to fajna lektura, mimo że fantasty...:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej przypada mi do gustu fantastyka. A książki dla młodzieży są miła i lekka lekturą, dla tego chętnie po nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń
  3. elfy to coś dla mnie, a okładka jest super !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że okładka całkiem niezła (jak na Amber, zazwyczaj ich okładki są paskudne :)). Nawiązania do innych dzieł są bardzo jawne czy raczej subtelne? Jeśli autorka garściami czerpie z dorobku innych- jestem przeciw, jeśli to jedynie drobne nawiązania, nie mam nic przeciwko :) Sama nie wiem czy przeczytam, moja lista pozycji jest zdecydowanie za długa.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka mi również strasznie się spodobała, tak samo jak wnętrze, bo przy każdym rozdziale jest umieszczony wzór kwiatów - taki drobiazg, a jednak cieszy oko.
    Jeżeli chodzi o nawiązywanie, to z "Alicji w Krainie Czarów" czy też "Opowieści z Narnii" pojedyncze wątki są subtelnie wykorzystane, jednak jeżeli chodzi o "Sen nocy letniej", to autorka wykorzystała już istniejących bohaterów np. Oberona, Tytanie czy Puka, aby powiązać z nimi przygody Meghan.
    Trochę mnie to zawiodło, ale nawet sama autorka przyznała się, że wzoruje się na tych dziełach.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest tu mile widziany. Podziel się ze mną i innymi czytelnikami swoimi przemyśleniami, opiniami czy nawet krytyką.

Blogger Template by Clairvo