Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 7.09.2010r.
Liczba stron: 168
Patrząc na okładkę i tytuł, zaczęłam się zastanawiać co może się kryć pod tą nazwą. Jako galaktykę, rozumiem układ gwiazd we Wszechświecie, jednak co ma galaktyka do Internetu? Po przeczytaniu pierwszych stron zagadka się rozwiązała i czytelnik dowiaduje się, że pod tym słowem kryje się coś innego, mianowicie: „środowisko”.
„Galaktyka języka Internetu” jest zbiorem jedenastu esejów, w których autorka rozwodzi się nad ewolucją pisma oraz różnymi formami internetowymi m.in. emotkami, e-mailem, recenzjami, blogami itp. W niektórych rozdziałach będących zarazem esejami; czytelnik ma możliwość przyjrzeniu się obrazkom emotek znajdujących się w komunikatorze GG czy też widokiem strony głównej Wikipedii. Niby nic takiego, bo większość z nas ma kontakt z tym na co dzień, jednak urozmaica to czytanie.
Książka nie jest lekturą łatwą, ponieważ zawiera dużą ilość faktów historycznych, które niektóre osoby mogą po prostu zanudzić – w końcu jest literaturą popularnonaukową. Pozycja jest napisana językiem zrozumiałym, z dużą ilością cytowanych fragmentów i z podanymi prostymi przykładami. Ogromnym plusem tej pozycji jest fakt, że pani Joanna Wrycza każdą omawianą formę, którą można spotkać w sieci, porównuje do rzeczy historycznych lub takich, które (prawie)całkowicie wyszły z użycia np. emotikony zostały porównane do starożytnych piktogramów, a e-mail do listu romantycznego i coś w tym jest, bo mało kto w dzisiejszych czasach pisze list miłosny ręcznie – jak już pisze, to na ogół pocztą elektroniczną.
Do lektury zabrałam się z jawną niechęcią. Czytając pierwsze strony, które mnie nudziły zaczęłam zastanawiać się po co ja to czytam? Przecież, wiem co to jest Internet, blog, recenzja czy do czego służy emotika. Nikt mi tego nie musi tłumaczyć, bo nie widzę w tym sensu, jednak z każdą kolejną stroną zaczynałam zmieniać zdanie (przynajmniej minimalnie). Dzięki tej pozycji poznałam wiele ciekawych faktów historycznych i część fragmentów mnie rozbawiła np., przykładowe recenzje/opinie czy komentarze napisane przez użytkowników. W internecie można takiego typu wypowiedzi spotkać prawie na każdym kroku i już jesteśmy przyzwyczajeni do nich, jednak inaczej, to wygląda czytając przytoczone fragmenty w książce.
Nie powiem, że książka była rewelacyjna, bo dla mnie – dość młodej osoby, która nie czyta dla przyjemności literatury popularnonaukowej – taka nie była, chociaż z pewnością moja wiedza się poszerzyła. Dlatego mogę polecić ją osobom, które potrzebują dobrego, a zarazem dość interesującego źródła wiedzy do pracy czy artykułu.
Moja ocena: 3/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję!
Raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń