Data premiery:13.04.2007r.
Liczba stron: 304
W krainie Birddom nastały mroczne czasy. Terror i grozę zaczęły budzić stada srok, które z każdym dniem, powoli unicestwiają kolejne gatunki żyjących tam ptaków. Mózgiem tej operacji jest przesiąknięty złem Slyekin oraz Traska, sadystyczny ptak, który budzi postrach w okolicy. Ostatnią nadzieją dla jeszcze żyjących stworzeń jest Kirrick, pięcioletni rudzik, któremu grozi ogromne niebezpieczeństwo. Jest bowiem, ostatnim przedstawicielem swojego gatunku i właśnie z tego powodu stał się niezwykle pożądaną ofiarą. Jednak mimo swojej drobnej budowy nie poddaje się tak łatwo oprawcom. Za sprawą mądrej sowy, postanowia wziąć udział w trzech długich wyprawach, które mają na celu przywołanie porządku i spokoju w jego rodzinnej krainie.
Od pierwszej strony widać, że autor miał przygotowany konkretny plan tworząc tą książkę. Jest ona uporządkowana i dokładnie przemyślana. Bohaterowie występujący w powieści są bardzo wyraziści, dzięki czemu, czytelnik bez problemu może podzielić ich na dwie grupy: tych dobrych i tych złych. Przez całą lekturę kibicowałam drobnemu, aczkolwiek bardzo odważnemu ptaszkowi, jednak najbardziej w książce urzekł mnie sposób opisania ludzi, widzianych oczami mniejszych stworzeń, ptaków. Daje to do myślenia, bo może na prawdę jesteśmy bezdusznymi barbarzyńcami, którzy dla swojej wygody zabijają inne istoty.
Mimo, że jest to powieść dla dorosłych, w której nie brakuje brutalnych scen, to po kilkudziesięciu przeczytanych stronicach „Skrzydlatego posłańca” zaczęłam odczuwać nudę pomieszaną ze zmęczeniem. Te uczucia potęgowała świadomość wiedzy, w jaki sposób zakończy się ta historia. Jest to bowiem powieśc bardzo przewidywalna, która nie będzie w stanie w żaden sposób zaskoczyć czytelnika. Przez całą lekturę odpływałam gdzieś indziej myślami. Nie byłam w stanie się skupić na tekście, a przecież powinien mnie zainteresować i porwać w świat widziany z punktu widzenia ptaków.
„Skrzydlaty posłaniec” jest książką, która z niewiadomych przyczyn do końca mnie denerwowała. Być może było to związane z naiwną narracją, jednak pewne jest to, że debiutancka powieść Clive Woodal nie spełniła w żadnym stopniu moich oczekiwań, a jedynie pozostawiła po sobie nutę goryczy pomieszanej z rozczarowaniem. Czytanie tej pozycji było ciekawym, choć bardzo nadszarpującym moje pokłady energii przeżyciem."Skrzydlaty posłaniec" miał ogromny potencjał, ktory niestety nie został w dużym stopniu wykorzystany, dlatego też, ten tytuł nie nadaje się dla wymagającego czytelnika, ktory czytając chce znaleźć w książce to coś.
Moja ocena: 2/6
***
Jak częśc z Was zauważyła, dawno nie została przeze mnie wstawiona żadna recenzja. Jest to spowodowane tym, że obecnie przebywam u brata w UK, więc mój czas zapełniony jest zwiedzaniem nowego miejsca itp. Do Polski wracam wieczorem 22.08, więc po moim przylocie, blogowe życie będzie toczyło się normalnym rytmem :)
Dzięki za cynk. Ocena niska, więc pewnie nie sięgnę. A poza tym... Wracaj do nas szybko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja również sobie oszczędzę tej lektury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dobrze wiedzieć że taka mdła jest ta książka. Z pewnością nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńZapowiadało się ciekawie, ale po przeczytaniu Twojej recenzji doszłam do wniosku, że chyba jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwiodła mnie okładka, ale skoro ocena jest tak niska i to, co napisałaś, że książka nudzi, to jednak jej nie przeczytam. A szkoda, bo spodobał mi się fakt, że ludzie są opisywani z perspektywy ptaka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Darcy.
Na przekór ocenie, chętnie przeczytam, lubię na własnej skórze przekonać się czy kicz jest mega kiczem czy tylko leciutkim niedopracowaniem.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku.
Po okładce bym nie sięgnęła, a co dopiero po Twojej recenzji :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOdpuszczę sobie i chyba niewiele stracę. Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńNo tak, sugerujecie się oceną innych -.-
OdpowiedzUsuńA dla mnie książka się podobała.
Jest wręcz inna od wszystkich tych pospolitych książek, które leżą na pierwszej lepszej półce w księgarni.
Anonimowy - zazwyczaj przed sięgnięciem po daną pozycję, potencjalny czytelnik chce się zapoznać z odczuciami innych osób, które już po daną lekturę sięgnęły.
OdpowiedzUsuńTobie może i się owa pozycja spodobała, jednak mi nie. Była inna, to fakt, jednak to nie znaczy, że lepsza. Strasznie męcząca i przewidywalna - oto dwa słowa, które według mnie, idealnie oddają "Skrzydlatego posłańca".
Drogi Adminie,
OdpowiedzUsuńJako że Ciebie nikt nie obraża i nie atakuje, tego samego wymagam z Twojej strony. Nie obrażaj moich czytelników. Zanim zaczniesz kogoś oceniać, zwróć wpierw uwagę na siebie i swoje zachowanie.
Każdy ma inny gust i inne zdanie, do czego ma zresztą prawo. Na mnie książka nie zrobiła w żadnym stopniu dobrego wrażenia. Swoją ocenę poparłam odpowiednimi argumentami, które można znaleźć w zamieszczonej przeze mnie recenzji. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś, polecam nadrobić zaległości.
Nie sądzę, abym miała postępować tak jak Ty, gdy spotkam się z niezbyt pochlebną opinią np. na temat serii o Harrym Potterze. Każdy ma prawo do własnej oceny. Ja szanuję Twoje zauroczenie tą pozycją, więc dlaczego Ty nie możesz uszanować moich odczuć?
Na koniec dodam, że żadnego z moich czytelników nie zmuszam do czytania, bądź nie czytania. Każdy ma prawo wyboru, ja jedynie dzielę się swoim zdaniem.
Pozdrawiam serdecznie