Harper nie powinien przeżyć, a przynajmniej
nie powinien pozostawać na wolności. Jego gwałtowny temperament i brutalne
usposobienie robią z niego bardzo niebezpiecznego człowieka, ale ponieważ los
bywa łagodny dla ciemnych charakterów, udało mu się uniknąć kary. Znalazł Dom,
którego nie dotyczą prawa czasu, który oprócz bezpiecznej przystani pełni
jeszcze wiele innych funkcji, między innymi: wyznacza mu dziewczyny, Lśniące
Dziewczyny, które muszą zostać pozbawone przez niego życia. Jedną z nich jest
Kirby, której cudem udało się przeżyć po brutalnej napaści, jakiej doświadczyła
z jego rąk. Kierowana przeczuciem stara się odnaleźć swojego oprawcę, który nie
spocznie dopóki nie dokończy swego dzieła. Sprawa mogłaby się wydawać zupełnie
normalna, gdyby nie fakt, że każda z jego ofiar straciła życie w różnych
czasach, a on sam odwiedził je w ich młodości...
Powieść napisana przez Lauren Beukes wprowadza
czytelnika stopniowo w przedstawioną historię. Wykorzystany przez autorkę język
jest prosty, ale został on także dopasowany do poszczególnych czasów, które
odbiorca ma możliwość odwiedzić w towarzystwie psychopatycznego mordercy,
Harpera. To właśnie ten element wyróżnia „Lśniące dziewczyy” od pozostałych
thrillerów – motyw podróży w czasie. Jego obecność może wzbudzić niepewność
oraz ostrożność wśród potencjalnych czytelników, zwłaszcza, że rynek książek
dla młodzieży czy też samej fantastyki obfituje w historie oparte na podobnym
motywie. Pomysł Lauren Beukes okazał się jednak strzałem w dziesiątkę, ponieważ
przy opisanych podróżach nie zachodzi żaden zgrzyt, który zmniejszałby napięcie
budowane w trakcie lektury.
Za sprawą „Lśniących dziewczyn” czytelnik ma
możliwość śledzić sprawę, która na pierwszy rzut oka wydaje się być
nierozwiązywalna, a brak nowych poszlak sprawia, że policja stoi w martwym punkcie.
Chronologia nie została przez autorkę celowo zachowana, a odbiorca rozpoczyna
przyglądanie się tej historii od poznania Kirby po nieudanej próbie jej
zamordowania. Cała akcja poświęcona jest śledzeniu ruchów głównej bohaterki,
która, podejmując staż w gazecie, stara się rozwiązać tę tajemniczą sprawę. Przerywnikami
jej poczynań są rozdziały opisujące: przygotowania i same akty okrucieństwa,
zadawane z rąk Harpera, ostatnie godziny życia jego ofiar, a także odczuca oraz
postępowanie Dana – byłego reportera kryminalnego. To wszystko sprawia, że
czytelnik jest zmuszony niejako skakać po treści, która co prawda sprowadza się do tego
samego, łączącego ją motywu, jednak momentami ten zabieg okazywał się bardzo męczący. Dlaczego?
Chociażby dlatego, że zdarzało się, iż wciągający czy intrygujący w danym rozdziale motyw ulegał nagle zakończeniu, wzbudzając tym samym moją irytację.
„Lśniące dziewczyny” posiadają
bardzo miłą dla oka oprawę graficzną okładki. Kolejną zaletą tej pozycji jest
prosty, a zarazem niesamowicie lekki język, ułatwający czytelnikowi lekturę.
Natomiast ciekawa historia wzbogacona o fantastyczne motywy zachęca do jej
kontynuowania ze względu chociażby na to, iż pomysł Lauren Beukes oferuje
czytelnikowi coś innego, całkiem nieprzewidywalnego. Takie połączenie tych
elementów tworzy twór, z którym warto się zaznajomić ze względu na przykład na to, iż jego zakończenie zmusza czytelnika do chwili zastanowienia, zebrania
wszystkich poznanych wcześniej elementów i przeanalizowania od początku całej
tej historii. Nie skłamię, jeśli powiem, iż w pierwszym odruchu po przewróceniu
ostatniej strony, miałam ochotę na ponowne przeczytanie „Lśniących dziewczyn”.
Wszystko po to, aby zrozumieć, która z postawionych przeze mnie hipotez będzie
bardziej bliska prawdy.
Czy polecam? Jak najbardziej! Powolna z
początku akcja nie przeszkadza ze względu na ilość ciekawych poczynań bohaterów
i sposób prowadzenia akcji, dlatego po „Lśniące dziewczyny” sięgnąc mogą nawet
ci, którym długie budowanie napięcia nie do końca odpowiada. Wszystko w
gruncie rzeczy przemawia za tą pozycją, dlatego nie pozostaje mi nic innego jak
zachęcić Was do bliższego zapoznania się z dziełem Lauren Beukes. W końcu nic
tak nie odpręża jak dobry i nietuzinkowy thriller z małym (zupełnie
nieszkodliwym) wątkiem miłosnym w tle.
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 414
Data premiery: 19.03.2014r.
Ocena: 5/6
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Rebis, za co serdecznie dziekuję!