Wydawnictwo: Bukowy Las
Data premiery: 10.11.2010r.
Liczba stron: 300
Okładka „Pragnienia”, została stworzona w taki sposób, aby zaspokoić oczekiwania współczesnego czytelnika. Niby przyciąga wzrok, ale tak naprawdę, nie jest zachwycająca, biorąc pod uwagę szatę graficzną innych pozycji. Owszem, okładka nie jest ważna, ale bądźmy szczerzy – prawie każdy z nas przy wyborze książki, kieruje się na początku jej wyglądem zewnętrznym, jednak czy wnętrze tej pozycji również jest tak przeciętne i dostosowane do dzisiejszych trendów, jak okładka?
„Pragnienie” opowiada o nastolatce - Zarze, która posiada wiele lęków, a jednym ze sposobów, które stosuje na pozbycie się ich, jest wyliczanie fobii. Po śmierci swego ojczyma, Zara traci sens życia. Przerażona jej stanem matka, wysyła ją do Maine, gdzie mieszka przyszywana babcia bohaterki. W owym miasteczku, zaczynają ginąć młodzi chłopcy, a osoba związana z ich zniknięciem, nie pozostawia po sobie żadnych śladów, prócz złotego pyłku. Głównej bohaterce grozi wielkie niebezpieczeństwo, a tym samym dane jest jej zmierzyć się z własnymi lękami oraz z niebezpiecznym wrogiem, który zrobi wszystko, aby osiągnąć swój cel.
Z początku miałam opory przed czytaniem tej pozycji. Jej opis brzmiał zachęcająco, jednak od wielu dni w dalszym ciągu, tkwiłam na pierwszych stronach. Najbardziej obawiałam się, że w książce będzie miał miejsce tzw. trójkąt miłosny, zwłaszcza po tym, jak na horyzoncie pojawiła się dwójka przystojnych chłopaków, którzy –jak można się domyśleć- zaczęli starać się o względy Zary. Na szczęście nie była, to tradycyjna książka, mówiąca tylko i wyłącznie o miłości.
Carrie Jones stworzyła napiętą akcje oraz płynną i wyczerpującą narrację. Język autorki jest prosty, a tym samym łatwy w odbiorze, jednak skierowany przede wszystkim dla nastoletniego czytelnika. Książka sama w sobie jest bardzo przewidywalna. Praktycznie, na początku można było domyśleć się, kto, jaką będzie pełnił rolę w tej historii.
Szczerze mówiąc zawiodłam się na tej pozycji, bo oczekiwałam czegoś lepszego, zważywszy na to, że serię rekomendował sam Stephen King, jednak czy można wierzyć jego opinii, skoro książka wypada przeciętnie na tle innych pozycji? Fabuła książki może i jest związana z istotami podobnymi do wróżek, a więc czymś nowym, jednak autorce nie udało się stworzyć rewelacyjnej pozycji. Co najważniejsze, miałam często wrażenie jakbym gdzieś już o tym czytała, a sama bohaterka została stworzona na obraz przeciętnej nastolatki, którą zaczyna się interesować, dwójka najfajniejszych chłopaków w szkole.
Książka nie wyróżnia się niczym szczególnym, więc mogę ją polecić jedynie osobom, które nie mają w chwili obecnej, żadnego lepszego zajęcia, jednak dzięki niej byłam w stanie przeżyć lekcję języka francuskiego, co jest dostatecznie dobrym dowodem na to, że jest w stanie zapewnić czytelnikowi porcję rozrywki.
Moja ocena: 3/6
Mimo wszystko mam na to ochotę
OdpowiedzUsuńZnam przewidywalne książki, które mimo wszystko mi się podobały, a Pragnienie to kompletne dno. A rekomendacja Stephena Kinga nie dziwi mnie wcale; w książce pojawia się mnóstwo tytułów jego książek
OdpowiedzUsuńKobra - To czekam z niecierpliwością na Twoją opinię. Z chęcią przeczytam odczucia innej osoby, względem tej pozycji.
OdpowiedzUsuńYossa - Cieszę się, że się zgadzamy. A szczerze mówiąc, nie zwróciłam uwagi na to, że były reklamowane książki Kinga ;o Największą uwagę po przeczytaniu całej książki, zwróciłam na fragment drugiej części, który kompletnie mnie nie zainteresował, więc tą serię sobie odpuszczam.
Hmm.. Chwilowo niestety nie mam jak jej przeczytać, ale w przyszłości czemu nie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
mi szkoda mózgu trochę na drugą część, z Zarą i jej babcią (najlepszy był jej tekst o 'lizaniu migdałków' co to? superbabcia:/?) czy tam znajomymi może się dziać, co chce. Gdyby chociaż ten cały pomysł z piksami mi się podobał, a jest jakiś taki dziwny i bezsensowny, kompletnie mnie nie przekonał : <
OdpowiedzUsuńOoo, miałam takie same odczucia. Pomysł świetny, ale co dalej?
OdpowiedzUsuńCo do babci, to ona mi na babcię nie pasowała. Zbyt ironiczna jak dla mnie. Ale może, tak się zachowują współczesne babcie...? Mnie osobiście rozwalił ten tekst:
„- Teraz cię pocałuję, dobrze?
- Dobrze.”
Nie zachęcacie do przeczytania jej, więc pewnie nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja recenzja. Jest szczera i nie pisana pod publikę. O to chodzi.
OdpowiedzUsuńChyba na ten czas ją sobie odpuszczę, tym bardziej, że recenzja nie jest nazbyt pozytywna... :) Jak to czasami dobrze przeczytać szerszą opinię o książce :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHahaha, mnie bardziej 'coś panu powiem, panie piksie' albo jak użalała się nad sobą, że chwyciła koleżankę za ramię!
OdpowiedzUsuń*we wcześniejszym poście miało być 'Gdyby chociaż ten cały pomysł z piksami mi się NIE podobał' powinnam przeczytać dwa razy :p
Allan - Dzięki. Zawsze piszę recenzje, zgodne z moimi odczuciami :D
OdpowiedzUsuńYossa - Hahaha, to było dobre, muszę przyznać ;D Ta jej koleżanka, ogólnie była taka jakaś... dziwna. O, nie wiedziałam, że można usuwać napisane przez siebie komentarze na czyimś blogu ;o
Czułam, że to nie będzie pozycja dla mnie, a Ty mnie w tym utwierdziłaś. Dzięki :*
OdpowiedzUsuńChwilowo ją sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, zgadzam się z opinią, chociaż ja oceniłam ją jeszcze niżej :) Recenzja trafiająca w sedno.
OdpowiedzUsuńNic specjalnego w tej książce nie ma, lepiej poświęcić swój cenny czas na inną pozycję :)
P.S. "„Pragnienie” opowiada o młodej nastolatce - Zarze(...)"
Nie podoba mi się styl tego zdania, bo czy może być stara nastolatka? Nastolatka z reguły jest młoda :) Sugerowałabym zmianę w tym zdaniu :) Mam nadzieję, że się nie obrazisz za wytknięcie małego błędu :)
Pozdrawiam!
pewnie nie kupie, zapraszam do mnie...także książki
OdpowiedzUsuńMimo to raczej przeczytam :) Bardzo podoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuń@Ima - Dzięki za uwagę. Co Ty, człowiek uczy się na błędach :)
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę ;]
OdpowiedzUsuńPewnie skusiłabym się na tę książkę, gdybym przeczytała rekomendację Stephena Kinga, aczkolwiek Twoja recenzja niezbyt zachęca do lektury. Na chwilę obecną raczej sobie odpuszczę, na półkach i tak zalega zbyt wiele książek. :)
OdpowiedzUsuńDeline i Liliowa - właściwie nie stracicie nic, odpuszczając sobie tą pozycję ;D Lepiej zabrać się za coś innego, chociaż miło się ją czytało.
OdpowiedzUsuńRzetelna recenzja za co bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńLepiej oddać się lekturze czegoś ciekawszego ;)
Dodaję do oglądanych, będę czekać na kolejne recenzje.
Pozdrawiam serdecznie